Informacje prasowe
W I półroczu 2022 r. firmy wypłaciły 22,5 mld zł odszkodowań i świadczeń ubezpieczeniowych. To o 12,9 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2021 r. W dużym stopniu wzrosły wypłaty związane ze szkodami majątkowymi, przede wszystkim dotyczącymi ognia i innych żywiołów.
Z kolei średnia składka za obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne OC, a więc za najbardziej popularną polisę, wyniosła w I półroczu tego roku 482 zł, czyli o 1,2 proc. mniej niż rok wcześniej. Jednocześnie wzrosła wartość średniej szkody. Jej koszt to 8 769 zł - o 5,2 proc. więcej niż przed rokiem. Odszkodowania i świadczenia wypłacone przez ubezpieczycieli z obowiązkowego OC posiadaczy pojazdów wyniosły 4,8 mld zł i były o 6,3 proc. większe niż poprzednio.
Droższe polisy, większe długi
Obecnie największym wyzwaniem ubezpieczycieli jest oszacowanie ryzyka i wycena szkód. Wynika to z inflacji, zakłóceń w łańcuchach dostaw, braku pracowników i globalnej niepewności, jaką powoduje wojna na Ukrainie. Dla wielu klientów tworzy to trudne warunki ekonomiczne. Do tego inflacja wpływa na wartość ubezpieczeń, co w najbliższej przyszłości może spowodować podniesienie cen polis.
Skoro już teraz klienci mają problemy z opłacaniem polis, prognozowany wzrost ich cen z pewnością przełoży się na zwiększenie zadłużenia. Patrząc na zaległości przedsiębiorstw wobec towarzystw ubezpieczeniowych, obecnie najwięcej do oddania mają podmioty z branży transportowej i magazynowej – prawie 79 milionów złotych. Nie ma tu zaskoczenia, ponieważ każdy pojazd musi posiadać obowiązkowe OC, ale, jak widać, firmy z tej branży nie są solidne w regulowaniu składki. Tuż za nimi są firmy budowlane z kwotą 36,6 miliona złotych długów oraz handlowe z sumą 29,3 mln złotych.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej
Polisy komunikacyjnego OC to jedna z niewielu usług, które podczas gwałtownie postępującej inflacji tanieją. Tendencja ta utrzymuje się od trzech lat. Równocześnie rosną koszty napraw pojazdów. Część ubezpieczycieli zwraca uwagę, że taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność, bo to zagraża rentowności tego rynku.
Prawie 200 tys. klientów nie zapłaciło
Według danych KRD ciągu ostatniego roku zaległości wobec ubezpieczycieli zmalały o ponad 10 mln zł. Wówczas wynosiły 387 mln zł. Obecnie to 376,7 mln zł. Polis nie opłaciło 192,5 tys. klientów – 158,2 tys. konsumentów, 16,9 tys. firm oraz 16,9 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. Średnie zadłużenie, jakie obciąża jednego klienta, to 1957 zł. Przeciętny dług osoby fizycznej wynosi 1077 zł, natomiast przedsiębiorcy – 6 033 zł.
Wśród konsumentów rekordzistą w niepłaceniu jest mieszkaniec powiatu legionowskiego na Mazowszu, który ma do oddania 623 tys. zł.
Wśród firm prym wiedzie przedsiębiorstwo z powiatu radomskiego w województwie mazowieckim działające w branży budowlanej. Uzbierało ono 10,8 mln zł zaległości wobec ubezpieczycieli.
Najliczniejsze grono konsumentów-dłużników, 123 tys. osób, mieszka w miastach, a 35 tys. na wsiach i w miejscowościach poniżej 10 tys. mieszkańców. Zobowiązań najczęściej nie regulują Polacy w wieku 36-45 lat. Ich konto obciąża 52,1 mln zł długów. Tuż za nimi lokują się osoby w 26-35 lat, które powinny oddać 43,6 mln zł. W obu tych grupach długi to głównie efekt nieopłacania polis OC pojazdów oraz mieszkań. Na przeciwległym biegunie są osoby w wieku 18-25 lat z zaległościami 9,9 mln zł oraz seniorzy z kwotą 10,3 mln zł.
Wśród konsumentów najmniej solidni w opłacaniu polis są mieszkańcy województwa mazowieckiego, gdzie uzbierało się 28,3 mln zł zaległości. Drudzy są dłużnicy z Wielkopolski w sumą blisko 19 mln zł, a trzeci Ślązacy, którzy nie uregulowali 18,9 mln zł.
Spośród dłużników ubezpieczeniowych notowanych w KRD 1/5 stanowią kobiety. Reszta to mężczyźni, co wynika z tego, to najczęściej oni są posiadaczami samochodów. Kiedy nie opłacą polisy OC, trafiają więc do rejestru.
W gronie firm pierwsze miejsce zajmuje Mazowsze z kwotą 58,9 mln zł. Za nim jest województwo śląskie, gdzie przedsiębiorcy nie oddali 23,3 mln zł, a pierwszą trójkę zamyka województwo wielkopolskie – przedsiębiorcy mają tam 23,1 mln zł długów.
Sąsiad miał zapłacić, a dłużnik zmartwychwstał
Zawarcie umowy ubezpieczenia nie zawsze oznacza, że zostanie ona opłacona. Z doświadczenia firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso wynika, że klientom nierzadko umyka konieczność uregulowania tego zobowiązania.
Są klienci, którzy uważają, że mogą zapłacić za polisę w ostatnim dniu jej obowiązywania, bo towarzystwo i tak jest zobligowane do świadczenia ochrony ubezpieczeniowej. W tym czasie kumulują gotówkę na własne potrzeby i między innymi w ten sposób powstają długi wobec ubezpieczycieli. Klienci często korzystają z pomocy agentów, opierają się na tym, co od nich usłyszeli, przez co nie dopełniają formalności po zawarciu umowy ubezpieczenia, bądź po sprzedaży pojazdu. Liczą, że agent wszystko załatwi i poinformuje o ewentualnych brakach w dokumentach, a tak się nie dzieje.
Jakub Kosteckiprezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso
Ubezpieczyciele najczęściej przekazują do windykacji składki OC i AC samochodów, motocykli, przyczep oraz quadów, ubezpieczenia floty firmowych aut, nieruchomości - mieszkań, domów, budynków rolniczych, NNW, polis na życie i ubezpieczeń podróżnych.
Długi tworzą się także z powodu niewiedzy klientów. Kiedy sprzedadzą oni samochód, powinni powiadomić towarzystwo ubezpieczeniowe, że wypowiadają polisę OC i dołączyć umowę zawartą z kupcem auta. Jeśli tego nie zrobią, polisa nadal jest przypisana do dotychczasowego posiadacza. Negocjatorzy Kaczmarski Inkasso słyszą od dłużników, że ci nie opłacili polisy po zawarciu umowy OC pojazdu, bo „ktoś inny nim jeździ, więc nie będę płacił”. Były też wymówki: „nie mam dostępu do Internetu, a bank i poczta są daleko” czy „przekazałem pieniądze sąsiadowi, który miał wpłacić”. Jeden z klientów twierdził, że mieszka w ciężarówce, którą jeździ po świecie, co chwilę podawał negocjatorom Kaczmarski Inkasso nowy adres i twierdził, że spłaci dług, jak zostanie mu doręczone pismo.
Zdarzyło się także, że Kaczmarski Inkasso w trakcie prowadzonej windykacji otrzymało informację o zgonie dłużnika. Kontynuowało jednak działania, aby pozyskać akt zgonu. W międzyczasie do tej osoby dotarło ostateczne wezwanie do zapłaty, które zostało wysłane przed otrzymaniem informacji o śmierci. Nieoczekiwanie… dłużnik sam skontaktował się z negocjatorami, aby uniknąć przekazania sprawy długu do sądu.