Informacje prasowe
Samorządy lokalne od wielu lat mają kłopoty z odzyskiwaniem zaległych płatności od mieszkańców i przedsiębiorców, przez co dysponują mniejszą pulą pieniędzy na zaspokajanie wielu potrzeb obywateli. Te zobowiązania cywilnoprawne wobec gmin, czyli m.in.: zaległy czynsz, opłaty za wynajęcie lokalu, dzierżawy, opłaty przekształceniowe, opłaty za wodę i ścieki itp., wynoszą już 12,4 mld zł.
Receptą na kłopoty finansowe jednostek samorządu terytorialnego (JST) mogłyby być skuteczne działania windykacyjne. Jak podaje raport „Polacy wobec dłużników gminnych”, przygotowany przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej pod patronatem Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego, takie działania popierają też sami mieszkańcy.
Wspólnota, czyli wspólna troska
Większość respondentów biorących udział w badaniu (69,4 proc.) jest zdania, że władze gminy powinny podejmować skuteczne działania mające na celu odzyskanie zaległych opłat od gminnych dłużników. Przeciwnego zdania jest tylko 4,2 proc. badanych, a co czwarty ankietowany nie potrafił zająć jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.
Poparcie dla tego typu działań rośnie wraz z wiekiem i poziomem wykształcenia Polaków, statystycznie częściej aprobują również takie działania mężczyźni niż kobiety oraz mieszkańcy większych miast. Skuteczne działania nastawione na egzekwowanie zaległych należności od gminnych dłużników popierają także aktywni wyborcy, czyli osoby, które zadeklarowały uczestnictwo w trzech ostatnich wyborach gminnych/samorządowych (wójtów, burmistrzów, rad gminy lub powiatu). W tej grupie poparcie wynosi aż 81,1 proc. Dla porównania, w przypadku osób, które nie uczestniczyły w żadnych z trzech ostatnich wyborów gminnych/samorządowych, takie poparcie kształtuje się na poziomie 53,8 proc.
Wspólnota lokalna to również wspólna troska o stan finansów gminy warunkujący np. późniejsze koszty usług komunalnych czy możliwości inwestycji. Wysiłek włożony w profesjonalne monitorowanie oraz egzekwowanie zaległości z tytułu podatków i opłat lokalnych, szybkie i z wykorzystaniem zróżnicowanych narzędzi prawnych i technicznych pomaga w kreowaniu sprawiedliwego środowiska lokalnego rozwoju, w którym partycypują wszyscy mieszkańcy i przedsiębiorcy. Ta świadomość, jak pokazują niniejsze badania, jest większa u osób aktywnych, np. uczestniczących w wyborach samorządnych.
Marcin Smalawiceprezes Zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego
Windykować, ale nie zawsze
Większość osób biorących udział w badaniu (77,7 proc.) uważa, że w niektórych sytuacjach władze gminy powinny odstąpić od egzekwowania zaległych opłat od mieszkańców. Przeciwnego zdania jest 22,3 proc. Badani wykazali natomiast znacznie mniejszą wyrozumiałość wobec zadłużonych przedsiębiorców – 58,3 proc. ankietowanych zadeklarowało, że istnieją sytuacje, w których zasadne jest zrezygnowanie z prób odzyskania od nich niezapłaconych środków, ale już blisko 1/3 badanych uważa inaczej.
Najczęściej wskazywanym powodem ulgi dla mieszkańców jest poważna choroba członka rodziny skutkująca brakiem środków finansowych na zapłatę rachunków (79,4 proc.). Dla ponad połowy badanych z tej grupy wystarczającym powodem do umorzenia zaległych opłat jest także utrata pracy przez jedynego żywiciela rodziny (56,2 proc.).
Z kolei w przypadku przedsiębiorców są to głównie problemy finansowe firmy grożące zwolnieniami pracowników. Dla co czwartego badanego z tej grupy wystarczającym powodem do umorzenia długu jest także realizacja przez firmę projektów na rzecz gminy lub produkcja towarów będących lokalną specjalnością (25,1 proc.).
Wśród argumentów za tym, że nie należy umarzać długów, badani wskazywali najczęściej możliwość rozłożenia zobowiązań na raty oraz wykonywanie prac na rzecz gminy.
Złotówka na wagę złota
Polaków zapytano też, jakiego rodzaju działania powinna podejmować gmina celem odzyskania zaległych opłat od mieszkańców i przedsiębiorców. W przypadku obu grup dłużników najczęściej wskazywano dwa te same sposoby – udostępnienie możliwości spłaty w ratach lub umorzenie odsetek oraz udostępnienie możliwości odrobienia długu pracami na rzecz gminy. Na trzecim miejscu pod względem częstotliwości wskazań znalazło się natomiast dopisanie dłużników do Krajowego Rejestru Długów – 22 proc. Polaków uważa takie działanie za odpowiednie względem zadłużonych wobec gminy mieszkańców, natomiast 26,8 proc. za odpowiednie wobec zadłużonych przedsiębiorstw. Jest to działanie bardziej akceptowalne niż przekazanie sprawy do sądu czy firmy windykacyjnej. Z taką opinią zgadzają się zarówno osoby regularnie biorące udział w wyborach, jak i pozostałe.
Mieszkańcy mają świadomość konieczności ochrony finansów gminy, wyrażają poparcie dla egzekwowania przeterminowanych należności i dobrze oceniają aktywną postawę władz w tym zakresie. Z różnych względów samorządy nie sięgają po takie rozwiązania lub robią to w bardzo ograniczonym stopniu. Tymczasem dłużnicy wpisani do KRD mają utrudniony dostęp do usług finansowych, abonamentów, zakupów na raty. Chcą szybko zniknąć z rejestru, wiedząc z czym wiąże się wpis, więc regulują zobowiązanie. Warto, by gminy miały to na względzie, planując przyszłoroczne budżety. Wszystko wskazuje bowiem na to, że już najbliższa zima i związane z nią ogromne wydatki, mogą bardzo mocno uszczuplić finanse samorządów. W tej sytuacji każda odzyskana złotówka będzie dla nich na wagę złota.
Katarzyna Mikołajczykkierownik zespołu wsparcia i obsługi klienta strategicznego Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA