Informacje prasowe
Niedofinansowanie gmin to problem zarówno samorządów, jak i mieszkańców. Gdy potrzeby społeczne i gospodarcze wykraczają poza możliwości budżetu, wiele ważnych, miejscowych inwestycji może nie doczekać realizacji. Oliwy do ognia dolewają nierzetelni płatnicy, którzy opóźniają bądź nie regulują opłat należnych gminom, powiększając tym samym dziurę w lokalnych budżetach. W tej sytuacji dobrze, jeśli jednostki samorządu terytorialnego podejmują działania mające na celu odzyskanie zaległych pieniędzy.
Niestety, nie każda jednostka to robi, z obawy przed reakcją mieszkańców. Czy słusznie? Krajowy Rejestr Długów BIG spytał mieszkańców gmin o ich podejście do windykowania należności. Wyniki zaskakują.
Nieuzasadnione obawy blokują szanse na odzyskanie zaległości
Jak wynika z raportu KRD „Polacy wobec dłużników gminnych” pod patronatem Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego, większość badanych, czyli 69,4 proc., popiera działania władz mające na celu odzyskanie zaległych opłat od nierzetelnych dłużników. Mieszkańcy bowiem są świadomi korzyści płynących z działań windykacyjnych, jeśli miałyby one służyć interesom całej gminy. Obawy władz są zatem nieuzasadnione, a sami włodarze, którzy dbają o finanse gminy, są bardzo dobrze postrzegani przez społeczność.
Katarzyna Mikołajczykkierownik zespołu wsparcia i obsługi klienta strategicznego Krajowego Rejestru Długów BIG SA
Ponadto 63 proc. osób biorących udział w badaniu KRD zgadza się ze stwierdzeniem, że władze, które podejmują działania mające na celu odzyskanie zaległych opłat od mieszkańców i przedsiębiorstw – są dobrym gospodarzem. Przeciwnego zdania jest tylko 4 proc. badanych, a co trzecia osoba nie ma na ten temat wyrobionej opinii.
Te wyniki zaskoczyły również wielu samorządowców. Potwierdziły, że podejmowane inicjatywy na rzecz ratowania regionalnych budżetów mają sens oraz są akceptowane przez społeczeństwo.
Faktycznie pozytywnie zaskakującą informacją jest poparcie mieszkańców dla działań mających na celu odzyskanie zaległych należności potwierdzające status wójta, burmistrza, prezydenta jako dobrego gospodarza. Powinno to zmniejszyć obawy włodarzy, że takie działania prowadzą do spadku poparcia dla nich.
Małgorzata Kernprzewodnicząca Krajowej Rady Forów Skarbników, skarbnik miasta Chorzów.
Warto aktywizować kobiety!
Badanych zapytano także o to, na jakiego wójta, burmistrza lub prezydenta zagłosowaliby, biorąc pod uwagę istotność działań mających na celu odzyskanie zaległych opłat od gminnych dłużników.
Zdecydowana większość respondentów, bo 67,2 proc., głosowałaby przede wszystkim na takiego wójta, burmistrza lub prezydenta, który stara się odzyskać zaległe opłaty od gminnych dłużników, ponieważ oznacza to więcej środków na inwestycje – budowę dróg, place zabaw, remonty budynków czy renowację parków. Druga pod względem ważności stwierdzeń jest troska o finanse gminy (65,7 proc.). Trzeci – fakt, że dzięki działaniom wójta, burmistrza lub prezydenta, nie trzeba ponosić dodatkowych kosztów, czyli płacić za długi innych mieszkańców (63,4 proc.).
To są deklaracje dorosłych mieszkańców gmin. Ale jeśliby wziąć pod uwagę opinie tylko tych, którzy biorą udział w wyborach, to odsetek zapewniających, że odda głos na wójta, burmistrza czy prezydenta starającego się odzyskać zaległe opłaty od gminnych dłużników jest jeszcze wyższy. To ok. 75 proc. aktywnych wyborców, podczas gdy przeciwnicy takich działań to zaledwie 3-4 proc. głosujących. To daje przytłaczające poparcie gminnym włodarzom, ale mimo wszystko uważam, że warto też dotrzeć do pozostałych, tych którzy nie mają zdania w tej kwestii. To najczęściej kobiety w wieku 45-55 lat, z wykształceniem podstawowym lub zawodowym, deklarujące że nie chodzą na wybory. Warto je aktywizować.
Katarzyna Mikołajczykkierownik zespołu wsparcia i obsługi klienta strategicznego Krajowego Rejestru Długów BIG SA
Mieszkańcy oczekują rzetelnych informacji
Kluczem do sukcesu w tej kwestii jest jasny przekaz i rzetelna komunikacja. Niestety z tym ostatnim gminy mają dziś problem. Skutkiem tego przyszli wyborcy zarzucają władzom, że nie są one w pełni transparentne, jeśli chodzi o zarządzanie budżetem. Zaledwie co czwarty Polak (24 proc.) jest zdania, że gmina w wystarczający sposób informuje o sposobie zarządzania finansami (źródłach przychodów, pozyskiwania źródeł finansowania, zapewnienia wpływów do budżetu). Co trzeci badany (34,2 proc.) wyraził przeciwną opinię, natomiast najliczniejszą grupę respondentów (41,7 proc.) stanowiły osoby niezdecydowane.
I tu znów duża rola komunikacji w tym, by przekonać nieprzekonanych oraz tych, którzy czują się niedoinformowani, że pieniądze gmin są bezpieczne i że są należycie rozdysponowane.
Warto, planując działania i ich komunikację, mieć na uwadze, że wielu mieszkańców wciąż odczuwa niewystarczające informowanie ich o sposobie zarządzania finansami gminy.
Marcin Smalawiceprezes Zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego
Od tego, czy władze gmin usłyszą głos potencjalnych wyborców i wezmą sobie do serca ich potrzeby, będą w dużej mierze zależeć wyniki wyborów samorządowych. Gminy mają na to jeszcze półtora roku. Warto dobrze spożytkować ten czas.