Informacje prasowe
Mimo, że niepłacenie alimentów jest problemem ważnym społecznie, to rzadko poruszanym przez media w Polsce. Podkreśla to aż 77% badanych.
Alimenciarze są bezkarni
Polacy dość zgodnie uważają, że powodem niepłacenia alimentów jest bezkarność. Jak wynika z badań, znaczna część osób zobowiązanych do płacenia alimentów nie wywiązuje się ze swoich obowiązków głównie ze względu na zbyt niskie kary wymierzane przez sądy (80%). Trzy czwarte respondentów zwróciło również uwagę, że gminy nie korzystają z działań skłaniających do podjęcia pracy, a w opinii 65% badanych komornicy nie mają wystarczających narzędzi do ściągania należności. Co ciekawe, większość ankietowanych (77%) dostrzega, że uchylanie się od niepłacenia alimentów wynika ze złej woli dłużników. Jednocześnie, 62% Polaków zauważa powszechne przyzwolenie otoczenia na niepłacenie alimentów.
Komornicy prowadzą rocznie blisko 650 tys. spraw o alimenty na rzecz ponad miliona dzieci. Poziom skuteczności egzekucji komorniczej w tym zakresie od lat niezmiennie utrzymuje się na poziomie 19 proc. Aby nastąpił wzrost ściągalności konieczne są nie tylko zmiany w prawie, ale także zwiększenie świadomości społecznej na temat skutków uchylania się od płacenia alimentów. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na zjawisko „ukrywania majątku” przez dłużników, którzy świadomie unikają zobowiązań na rzecz swoich dzieci. Niestety dzieje się to często za przyzwoleniem sąsiadów, pracodawców, a nawet najbliższej rodziny.
Rafał Fronczekprezes Krajowej Rady Komorniczej
Kto nie płaci alimentów?
Ponad dwie piąte (41,4%) dorosłych Polaków zna dziecko lub rodzica dziecka, które nie otrzymuje zasądzonych alimentów. Według badanych, w większości przypadków potrzeby tych dzieci nie są zaspokajane w sposób wystarczający. Natomiast, z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że długi alimentacyjne sięgają już 11,36 mld złotych. To równowartość prawie połowy rocznych wydatków na rządowy program „Rodzina 500 plus”.
Skoro program „Rodzina 500 plus” zmniejszył skalę skrajnego ubóstwa o 48%, jak podaje rząd, to gdyby odzyskać wszystkie zaległe alimenty, nie byłoby w Polsce biednych dzieci.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Największa skala problemu dotyka tzw. Ziem Odzyskanych, gdzie odsetek dłużników alimentacyjnych jest ponad 2 razy wyższy niż na Podkarpaciu czy w Małopolsce.
Województwa zachodnie i północne zamieszkuje ludność napływowa, która nie wytworzyła jeszcze silnych więzi społecznych. To pokazuje jak ważna jest presja społeczna, poza instrumentami prawnymi, aby zredukować zjawisko niepłacenia alimentów. Z obowiązku łożenia na swoje dzieci nie wywiązują się przede wszystkim ojcowie. Mężczyźni stanowią 95 proc. wszystkich dłużników alimentacyjnych wpisanych do KRD. Na każde 1 000 pełnoletnich mężczyzn, 20 to dłużnicy alimentacyjni. Średnio każdy z nich ma do oddania 35 447 złotych. Najczęściej nie płacą panowie w wieku 36-45 lat. 58% dłużników alimentacyjnych ma także inne długi, np. wobec banków i firm pożyczkowych, czy operatorów telefonicznych.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Skuteczność egzekucji alimentów
Polacy uznali, że dla osób uchylających się od obowiązku alimentacyjnego, najbardziej dotkliwe były by takie kary, jak prace społeczne w miejscu zamieszkania i zakaz wyjazdu za granicę (po 75%). Zdaniem badanych, do zwiększenia skuteczności egzekucji alimentów przyczyniłoby się też obligatoryjne wpisanie dłużników do rejestrów Biur Informacji Gospodarczej (77%), automatyczne i natychmiastowe informowanie komorników sądowych o majątku dłużników przez ZUS i Urzędy Skarbowe (74%), częstsze stosowanie tzw. bransoletek elektronicznych (72%) czy zakaz świadczenia usług przez wybrane firmy, np. pożyczkowe i telefonii komórkowej (65%).