Informacje prasowe
Piątek, 08 marca 2013 r.
Kobiety ratują PKB
Nie lubią nadmiernie ryzykować, są odpowiedzialne i lepiej zarządzają finansami. Pieniądze trzymają się ich kieszeni. Spośród wszystkich dłużników notowanych w Krajowym Rejestrze Długów 35% procent to kobiety. Skoro więc tak dobrze radzą sobie z planowaniem domowego budżetu, czy warto zaufać płci pięknej także w biznesie?
Jeśli porównać procentowy udział kobiet i mężczyzn notowanych w Krajowym Rejestrze Długów w poszczególnych kategoriach wiekowych okazuje się, że panie mają większe problemy z regulowaniem rachunków niż panowie wtedy, kiedy są młode oraz gdy osiągają wiek dojrzały. W gronie niepełnoletnich dłużników ich udział sięga 53,8%, a głównym powodem trafienia do rejestru są niezapłacone mandaty za jazdę bez biletu, w mniejszym stopniu są to zadłużenia czynszowe, które mogły być odziedziczone wraz z mieszkaniem po rodzicach.
Między 18 a 25 rokiem życia zobowiązania wobec przewoźników ustępują niezapłaconym ratom kredytowym i pożyczkom oraz długom wobec operatorów telefonicznych i spółdzielni mieszkaniowych. Ale ich odsetek wśród dłużników spada do 38%. Potem, aż do 55 roku życia stanowią mniej więcej 1/3 tych, którzy mają nieuregulowane płatności. W najstarszej kategorii wiekowej (pow. 65 lat) znowu zaczynają dominować – na 100 dłużników 55 to kobiety.
- Relacja zadłużenia mężczyzn do kobiet (ok. 2/3 do 1/3) jest wynikiem który odzwierciedla różnicę w zarobkach i uczestnictwie w rynku pracy kobiet i mężczyzn. Przewaga kobiet w grupie dłużników powyżej 65 roku życia, to wynik dziedziczenia długów po zmarłych mężach, potwierdza się również stereotyp „babci Polki” – starsze kobiety często biorą pożyczki na dzieci i wnuki, często mylą miłość z naiwnością – tłumaczy dr Ewa Rumińska-Zimny, prezes Międzynarodowego Forum Kobiet przy Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Zdaniem Adama Łąckiego, prezesa Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA dominacja dziewczyn wśród notowanych w KRD nastolatków, to efekt zmian społecznych i pewnej mody na „bycie bardziej niegrzecznym niż chłopcy”. A że w tej grupie wiekowej jazda bez biletu, to swego rodzaju styl bycia, odzwierciedla się to potem w rejestrze dłużników.
- Wraz z wiekiem zmienia się struktura zadłużenia, pojawiają się niezapłacone pożyczki, długi wpisane przez windykatorów, czyli odkupione od pierwotnego wierzyciela, zaległe czynsze czy opłaty za telefon. Spadek odsetka zadłużonych kobiet między 26 a 55 rokiem życia jest też odbiciem patriarchalności naszego społeczeństwa. Statystyczna Polka wychodzi za mąż w wieku 28 lat, w imieniu rodziny umowy ze spółdzielnią, za prąd czy gaz podpisują mężczyźni i to oni trafiają do rejestru – wyjaśnia Adam Łącki.
To jednak tylko jeden z czynników. Z wielu dostępnych analiz wynika, że kobiety – wbrew stereotypom utrwalanym przez brzydszą część ludzkości – są bardziej rozsądne w wydawaniu pieniędzmi.
- Liczby nie kłamią. Zawdzięczamy to naszym uniwersalnym cechom. Kobiety są mniej skłonne do ryzyka, szybciej od mężczyzn dostrzegają ewentualne zagrożenia dla inwestycji, mają też silną potrzebę bezpieczeństwa i za wszelką cenę chcą je zapewnić swoim rodzinom, to naturalne. Te cechy są przydatne zarówno w zarządzaniu domowym budżetem, jak i przedsiębiorstwem – przekonuje dr Ewa Rumińska-Zimny.
Aż 95% kobiet, które wzięły pożyczkę na własny biznes - spłaciły ją bez problemów wynika z raportu firmy Mc Kinsey o zaletach różnorodności, czyli zwiększeniu udziału kobiet w zarządzaniu biznesem w Europie. Ekonomiści są pewni, że gdyby wyrównać szanse kobiet na rynku pracy PKB krajów strefy euro wzrósłby o 7 procent. Okazuje się, że zarówno w roli „top managerek”, małych bizneswoman czy zwykłych zarządczyń domowego budżetu, kobiety wykazują dużo większą odpowiedzialność.
Wciąż jednak kobiety muszą udowadniać, że mogą też dobrze rządzić i odnosić sukcesy. Różnice w zadłużeniu kobiet i mężczyzn tylko do potwierdzają.
Gdyby zatem Panie częściej niż do tej pory przejmowały stery, częściej uczestniczyłyby w życiu gospodarczym i zasiadały w zarządach nie tylko spółek, ale i swoich małżeństw, to może i mężczyznom żyłoby się lepiej.
Między 18 a 25 rokiem życia zobowiązania wobec przewoźników ustępują niezapłaconym ratom kredytowym i pożyczkom oraz długom wobec operatorów telefonicznych i spółdzielni mieszkaniowych. Ale ich odsetek wśród dłużników spada do 38%. Potem, aż do 55 roku życia stanowią mniej więcej 1/3 tych, którzy mają nieuregulowane płatności. W najstarszej kategorii wiekowej (pow. 65 lat) znowu zaczynają dominować – na 100 dłużników 55 to kobiety.
- Relacja zadłużenia mężczyzn do kobiet (ok. 2/3 do 1/3) jest wynikiem który odzwierciedla różnicę w zarobkach i uczestnictwie w rynku pracy kobiet i mężczyzn. Przewaga kobiet w grupie dłużników powyżej 65 roku życia, to wynik dziedziczenia długów po zmarłych mężach, potwierdza się również stereotyp „babci Polki” – starsze kobiety często biorą pożyczki na dzieci i wnuki, często mylą miłość z naiwnością – tłumaczy dr Ewa Rumińska-Zimny, prezes Międzynarodowego Forum Kobiet przy Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Zdaniem Adama Łąckiego, prezesa Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA dominacja dziewczyn wśród notowanych w KRD nastolatków, to efekt zmian społecznych i pewnej mody na „bycie bardziej niegrzecznym niż chłopcy”. A że w tej grupie wiekowej jazda bez biletu, to swego rodzaju styl bycia, odzwierciedla się to potem w rejestrze dłużników.
- Wraz z wiekiem zmienia się struktura zadłużenia, pojawiają się niezapłacone pożyczki, długi wpisane przez windykatorów, czyli odkupione od pierwotnego wierzyciela, zaległe czynsze czy opłaty za telefon. Spadek odsetka zadłużonych kobiet między 26 a 55 rokiem życia jest też odbiciem patriarchalności naszego społeczeństwa. Statystyczna Polka wychodzi za mąż w wieku 28 lat, w imieniu rodziny umowy ze spółdzielnią, za prąd czy gaz podpisują mężczyźni i to oni trafiają do rejestru – wyjaśnia Adam Łącki.
To jednak tylko jeden z czynników. Z wielu dostępnych analiz wynika, że kobiety – wbrew stereotypom utrwalanym przez brzydszą część ludzkości – są bardziej rozsądne w wydawaniu pieniędzmi.
- Liczby nie kłamią. Zawdzięczamy to naszym uniwersalnym cechom. Kobiety są mniej skłonne do ryzyka, szybciej od mężczyzn dostrzegają ewentualne zagrożenia dla inwestycji, mają też silną potrzebę bezpieczeństwa i za wszelką cenę chcą je zapewnić swoim rodzinom, to naturalne. Te cechy są przydatne zarówno w zarządzaniu domowym budżetem, jak i przedsiębiorstwem – przekonuje dr Ewa Rumińska-Zimny.
Aż 95% kobiet, które wzięły pożyczkę na własny biznes - spłaciły ją bez problemów wynika z raportu firmy Mc Kinsey o zaletach różnorodności, czyli zwiększeniu udziału kobiet w zarządzaniu biznesem w Europie. Ekonomiści są pewni, że gdyby wyrównać szanse kobiet na rynku pracy PKB krajów strefy euro wzrósłby o 7 procent. Okazuje się, że zarówno w roli „top managerek”, małych bizneswoman czy zwykłych zarządczyń domowego budżetu, kobiety wykazują dużo większą odpowiedzialność.
Wciąż jednak kobiety muszą udowadniać, że mogą też dobrze rządzić i odnosić sukcesy. Różnice w zadłużeniu kobiet i mężczyzn tylko do potwierdzają.
Gdyby zatem Panie częściej niż do tej pory przejmowały stery, częściej uczestniczyłyby w życiu gospodarczym i zasiadały w zarządach nie tylko spółek, ale i swoich małżeństw, to może i mężczyznom żyłoby się lepiej.