Informacje prasowe
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 r.
Gdy lokator nie płaci
Według badania przeprowadzonego przez TNS Polska na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA, co czwarty Polak deklaruje, że swój czynsz zapłaci w pierwszej kolejności. Wbrew tym zapewnieniom, zobowiązania czynszowe mieszkańców Polski wcale się nie zmniejszają.
W ciągu roku o 9% wzrosła liczba osób notowanych za tę zaległość w Krajowym Rejestrze Długów. Rozbieżność pomiędzy naszymi deklaracjami a stanem faktycznym spowodowana być może obecną sytuacją rynkową, w której część mieszkańców zmuszona zostaje do dokonania wyboru, które ze swoich zobowiązań zapłacą. Zwiększenie się liczby osób, które nie radzą sobie ze zobowiązaniami czynszowymi, może być więc jednym z pierwszych sygnałów pogarszającej się sytuacji finansowej Polaków.
Najbardziej zadłużony lokator notowany w bazie danych Krajowego Rejestru Długów pochodzi z województwa małopolskiego i jest winny swojej spółdzielni ponad 290 tysięcy złotych. Zaraz za nim plasuje się mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego, który zadłużył się na prawie taką samą kwotę. Na trzecim miejscu znajdziemy lokatora z pomorskiego, którego dług urósł do 270 tysięcy złotych. Gdyby każdy z dłużników - rekordzistów przeznaczył swoje zadłużenie na zakup nowego samochodu, mógłby dojeżdżać do mieszkania, za które nie płaci czynszu, sportowym mercedesem. Jeżeli zsumowaliby te kwoty, staliby się posiadaczami dwustumetrowego domu. Ubiegłoroczny dłużnik czynszowy zalegał na 290 tysięcy złotych, jednak spłacił swoje zadłużenie i zniknął już z rejestru.
Tradycyjnie najwięcej dłużników czynszowych znajdziemy na Śląsku i Mazowszu. W porównaniu z ubiegłym rokiem sytuacja zmieniła się o tyle, że Górnoślązacy zamienili się z Mazowszanami miejscem na najwyższym podium i stanowią oni aż 21% wszystkich dłużników mieszkaniowych, co jest wzrostem o ponad pięć punktów procentowych w porównaniu do poprzedniego raportu.
W przeciwieństwie do statystycznego dłużnika notowanego w KRD, dłużnicy mieszkaniowi są raczej osobami starszymi. Ze względu na podział wiekowy najliczniejszą grupę stanowią osoby w wieku 46-55 lat (26,45% wszystkich dłużników mieszkaniowych). Zalegają oni średnio na kwotę 9 700 złotych. Grupą wiekową o najwyższym średnim zadłużeniu są lokatorzy w wieku 56-65 lat, którzy zalegają średnio na kwotę 10 875 złotych.
Średnie zadłużenie notowane w Krajowym Rejestrze Długów wynosi 9 831,26 złotych na dłużnika. Znacząco od tej kwoty odbiegają statystyki dla województwa opolskiego, gdzie kwota ta wynosi ponad 15 tysięcy złotych. Na drugim biegunie znajduje się województwo lubuskie. Tutaj kwota zadłużenia wynosi niewiele więcej niż 3 tysiące złotych. Wśród zadłużonych mieszkańców aż w 12 województwach nieznacznie, ale przeważają kobiety. Jedynie w województwie lubuskim, podkarpackim, śląskim i pomorskim prym wśród niesolidnych lokatorów wiodą mężczyźni. Kobiety stanowią prawie 51% wszystkich dłużników notowanych w Krajowym Rejestrze Długów za niepłacenie czynszu.
Pracownicy działów windykacji spółdzielni mieszkaniowych wskazują trzy główne powody, dla których zadłużają się mieszkańcy spółdzielni. Pierwszym z nich jest na pewno wygoda i szukanie oszczędności kosztem innych mieszkańców spółdzielni. Kolejnym - najzwyklejsze zapominalstwo – tacy lokatorzy zalegają najczęściej na małe kwoty i pouczeni szybko regulują swoje zobowiązania. Ostatnim, z którym spółdzielnie spotykają się coraz częściej, jest ubożenie społeczeństwa – opłaty rosną nieproporcjonalnie szybciej od dochodów. Lokatorzy częściej też żalą się na trudną sytuację na rynku pracy, a co za tym idzie – zmniejszenie wpływów domowego budżetu.
Czy sytuację rosnącego zadłużenia lokatorów można tłumaczyć zwiększającym się bezrobociem? Jeżeli co siódma osoba nie ma pracy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie ma też z czego zapłacić za czynsz.
- Nie możemy zakładać, że czynszu nie płacą tylko osoby bezrobotne. Z naszych doświadczeń wynika, że w wielu przypadkach to raczej kwestia wygody i taniego sposobu na nieoprocentowany kredyt – tłumaczy Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów. - Bardzo często „zapominalscy” lokatorzy płacą swoje długi zaraz po tym, gdy tylko zostaną poinformowani przez zarządcę o konsekwencjach wiążących się z niepłaceniem za czynsz. W jednej z bytomskich spółdzielni opowiedziano nam o przypadku lokatora – dyrektora jednego z oddziałów banków, który miał w zwyczaju płacić dopiero po tym, jak otrzymał wyrok sądu z klauzulą wykonalności. Wtedy swój dług regulował od ręki, po czym cała „zabawa” zaczynała się od nowa.
Spółdzielnie mieszkaniowe od lat próbują znaleźć skuteczną metodę swoje zaległe czynsze od nieterminowych mieszkańców. Zadłużeni lokatorzy bardzo często nie boją się tego, że nie płacąc czynszu stracą mieszkanie. Jednak bardzo uciążliwe jest dla nich brak możliwości wzięcia kredytu, czy zakupu telefonu u operatora, jakie blokuje wpis do bazy Krajowego Rejestru Długów. Dłużnicy mieszkaniowi dopisani w ubiegłym roku do Krajowego Rejestru Długów oddali 1/3 swoich długów. Ponad połowa dłużników spłaca swoje zobowiązania zaraz po tym, jak otrzymają informację o tym, że mogą zostać dopisani do rejestru.
Najbardziej zadłużony lokator notowany w bazie danych Krajowego Rejestru Długów pochodzi z województwa małopolskiego i jest winny swojej spółdzielni ponad 290 tysięcy złotych. Zaraz za nim plasuje się mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego, który zadłużył się na prawie taką samą kwotę. Na trzecim miejscu znajdziemy lokatora z pomorskiego, którego dług urósł do 270 tysięcy złotych. Gdyby każdy z dłużników - rekordzistów przeznaczył swoje zadłużenie na zakup nowego samochodu, mógłby dojeżdżać do mieszkania, za które nie płaci czynszu, sportowym mercedesem. Jeżeli zsumowaliby te kwoty, staliby się posiadaczami dwustumetrowego domu. Ubiegłoroczny dłużnik czynszowy zalegał na 290 tysięcy złotych, jednak spłacił swoje zadłużenie i zniknął już z rejestru.
Tradycyjnie najwięcej dłużników czynszowych znajdziemy na Śląsku i Mazowszu. W porównaniu z ubiegłym rokiem sytuacja zmieniła się o tyle, że Górnoślązacy zamienili się z Mazowszanami miejscem na najwyższym podium i stanowią oni aż 21% wszystkich dłużników mieszkaniowych, co jest wzrostem o ponad pięć punktów procentowych w porównaniu do poprzedniego raportu.
W przeciwieństwie do statystycznego dłużnika notowanego w KRD, dłużnicy mieszkaniowi są raczej osobami starszymi. Ze względu na podział wiekowy najliczniejszą grupę stanowią osoby w wieku 46-55 lat (26,45% wszystkich dłużników mieszkaniowych). Zalegają oni średnio na kwotę 9 700 złotych. Grupą wiekową o najwyższym średnim zadłużeniu są lokatorzy w wieku 56-65 lat, którzy zalegają średnio na kwotę 10 875 złotych.
Średnie zadłużenie notowane w Krajowym Rejestrze Długów wynosi 9 831,26 złotych na dłużnika. Znacząco od tej kwoty odbiegają statystyki dla województwa opolskiego, gdzie kwota ta wynosi ponad 15 tysięcy złotych. Na drugim biegunie znajduje się województwo lubuskie. Tutaj kwota zadłużenia wynosi niewiele więcej niż 3 tysiące złotych. Wśród zadłużonych mieszkańców aż w 12 województwach nieznacznie, ale przeważają kobiety. Jedynie w województwie lubuskim, podkarpackim, śląskim i pomorskim prym wśród niesolidnych lokatorów wiodą mężczyźni. Kobiety stanowią prawie 51% wszystkich dłużników notowanych w Krajowym Rejestrze Długów za niepłacenie czynszu.
Pracownicy działów windykacji spółdzielni mieszkaniowych wskazują trzy główne powody, dla których zadłużają się mieszkańcy spółdzielni. Pierwszym z nich jest na pewno wygoda i szukanie oszczędności kosztem innych mieszkańców spółdzielni. Kolejnym - najzwyklejsze zapominalstwo – tacy lokatorzy zalegają najczęściej na małe kwoty i pouczeni szybko regulują swoje zobowiązania. Ostatnim, z którym spółdzielnie spotykają się coraz częściej, jest ubożenie społeczeństwa – opłaty rosną nieproporcjonalnie szybciej od dochodów. Lokatorzy częściej też żalą się na trudną sytuację na rynku pracy, a co za tym idzie – zmniejszenie wpływów domowego budżetu.
Czy sytuację rosnącego zadłużenia lokatorów można tłumaczyć zwiększającym się bezrobociem? Jeżeli co siódma osoba nie ma pracy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie ma też z czego zapłacić za czynsz.
- Nie możemy zakładać, że czynszu nie płacą tylko osoby bezrobotne. Z naszych doświadczeń wynika, że w wielu przypadkach to raczej kwestia wygody i taniego sposobu na nieoprocentowany kredyt – tłumaczy Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów. - Bardzo często „zapominalscy” lokatorzy płacą swoje długi zaraz po tym, gdy tylko zostaną poinformowani przez zarządcę o konsekwencjach wiążących się z niepłaceniem za czynsz. W jednej z bytomskich spółdzielni opowiedziano nam o przypadku lokatora – dyrektora jednego z oddziałów banków, który miał w zwyczaju płacić dopiero po tym, jak otrzymał wyrok sądu z klauzulą wykonalności. Wtedy swój dług regulował od ręki, po czym cała „zabawa” zaczynała się od nowa.
Spółdzielnie mieszkaniowe od lat próbują znaleźć skuteczną metodę swoje zaległe czynsze od nieterminowych mieszkańców. Zadłużeni lokatorzy bardzo często nie boją się tego, że nie płacąc czynszu stracą mieszkanie. Jednak bardzo uciążliwe jest dla nich brak możliwości wzięcia kredytu, czy zakupu telefonu u operatora, jakie blokuje wpis do bazy Krajowego Rejestru Długów. Dłużnicy mieszkaniowi dopisani w ubiegłym roku do Krajowego Rejestru Długów oddali 1/3 swoich długów. Ponad połowa dłużników spłaca swoje zobowiązania zaraz po tym, jak otrzymają informację o tym, że mogą zostać dopisani do rejestru.