Informacje prasowe
Piątek, 17 czerwca 2011 r.
Mają co najmniej dziesięć kredytów i są niewypłacalni
Nadmierne zadłużenie w Polsce jest już faktem, choć na razie dotyczy tylko kredytów konsumpcyjnych. Co najmniej 80 tysięcy osób jest zagrożonych bankructwem.
Kredyty we frankach szwajcarskich mogą być bombą z opóźnionym zapłonem. Ok. 100 tysięcy osób zaciągnęło te pożyczki w 2 i 3 kwartale 2008 roku po kursie oscylującym wokół 2 zł, podczas gdy dzisiaj za szwajcarską walutę trzeba płacić 3,31 zł. Wartość ich kredytów wzrosła więc z 38 mld zł do 60 mld zł, a comiesięczne raty o kilkaset złotych. Nadmierne zadłużenie w Polsce jest już faktem, choć na razie dotyczy tylko kredytów konsumpcyjnych. Co najmniej 80 tysięcy osób jest zagrożonych bankructwem.
Wartość niespłacanych w terminie rat kredytów bankowych przekracza już 31 miliardów złotych. Z tego powodu w ubiegłym roku banki spisały na straty ponad 7 miliardów złotych – informuje prof. Dariusz Filar, członek Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów. Chodzi głównie o kredyty konsumpcyjne. Ok. 100 tysięcy Polaków ma zaciągniętych więcej niż 10 takich pożyczek, z czego 80 tys. nie radzi sobie ze spłatą co najmniej jednego z nich.
Zdaniem prof. Dariusza Filara do grona osób, którym grozi przekredytowanie trzeba będzie też zaliczyć 100 tysięcy tych, które w 2008 roku zaciągnęły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich przy kursie oscylującym wokół 2 zł. Dziś za franka trzeba już zapłacić 3,31 zł. Tylko na skutek różnic kursowych, ich dług wzrósł z 38 do 60 miliardów złotych.
- Statystyki są bardzo niepokojące. Co prawda na razie zagrożone kredyty hipoteczne to tylko 1,85% wszystkich udzielonych pożyczek, a w przypadku kredytów we frankach szwajcarskich tylko 1,34%, ale wskaźnik ten cały czas rośnie. Na początku 2009 roku tylko 0,8% kredytów we frankach było zagrożonych – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Zdaniem Adama Łąckiego już teraz problemem są kredyty konsumpcyjne. Ponad 17% z nich nie jest spłacanych, podczas gdy rok wcześniej ten wskaźnik wynosił 13%.
- To koreluje z naszymi badaniami, z których wynika, że 17% polskich rodzin przeznacza co miesiąc na spłatę stałych zobowiązań ponad 50% swoich przychodów. To oznacza, że albo już zbankrutowali albo są na najlepszej drodze do tego – dodaje Adam Łącki.
Według Wojciecha Kwaśniaka, doradcy prezesa Narodowego Banku Polskiego, bezpieczeństwo kredytów we frankach szwajcarskich to tylko złudzenie. Jeśli klient nie spłaca rat w terminie, instytucje finansowe zamieniają kredyt na złotowy. I tym samym w statystykach rośnie zadłużenie w złotówkach, zmienia się zatem tylko waluta.
Wartość niespłacanych w terminie rat kredytów bankowych przekracza już 31 miliardów złotych. Z tego powodu w ubiegłym roku banki spisały na straty ponad 7 miliardów złotych – informuje prof. Dariusz Filar, członek Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów. Chodzi głównie o kredyty konsumpcyjne. Ok. 100 tysięcy Polaków ma zaciągniętych więcej niż 10 takich pożyczek, z czego 80 tys. nie radzi sobie ze spłatą co najmniej jednego z nich.
Zdaniem prof. Dariusza Filara do grona osób, którym grozi przekredytowanie trzeba będzie też zaliczyć 100 tysięcy tych, które w 2008 roku zaciągnęły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich przy kursie oscylującym wokół 2 zł. Dziś za franka trzeba już zapłacić 3,31 zł. Tylko na skutek różnic kursowych, ich dług wzrósł z 38 do 60 miliardów złotych.
- Statystyki są bardzo niepokojące. Co prawda na razie zagrożone kredyty hipoteczne to tylko 1,85% wszystkich udzielonych pożyczek, a w przypadku kredytów we frankach szwajcarskich tylko 1,34%, ale wskaźnik ten cały czas rośnie. Na początku 2009 roku tylko 0,8% kredytów we frankach było zagrożonych – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Zdaniem Adama Łąckiego już teraz problemem są kredyty konsumpcyjne. Ponad 17% z nich nie jest spłacanych, podczas gdy rok wcześniej ten wskaźnik wynosił 13%.
- To koreluje z naszymi badaniami, z których wynika, że 17% polskich rodzin przeznacza co miesiąc na spłatę stałych zobowiązań ponad 50% swoich przychodów. To oznacza, że albo już zbankrutowali albo są na najlepszej drodze do tego – dodaje Adam Łącki.
Według Wojciecha Kwaśniaka, doradcy prezesa Narodowego Banku Polskiego, bezpieczeństwo kredytów we frankach szwajcarskich to tylko złudzenie. Jeśli klient nie spłaca rat w terminie, instytucje finansowe zamieniają kredyt na złotowy. I tym samym w statystykach rośnie zadłużenie w złotówkach, zmienia się zatem tylko waluta.