Informacje prasowe

Współpraca z dużymi firmami budzi wśród mniejszych mieszane uczucia. Na pytanie, z czym najczęściej im się ona kojarzy, przedstawiciele MŚP, biorący udział w badaniu KRD, wskazywali zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty.
Średnie firmy: Mniej narzekania, więcej korzyści
I tak: współpraca z dużą firmą najczęściej kojarzona jest ze stabilnością finansową wynikającą z długoterminowych relacji (27 proc.), a także jako szansa na rozwój – poprzez nawiązywanie nowych kontaktów biznesowych (24 proc.). Dla 23 proc. przedsiębiorców oznacza większe kontrakty, a dla 22 proc. duże zamówienia. Współpraca ta może również wzmacniać wizerunek mniejszego gracza – wskazuje tak 21 proc. firm – i sprzyjać rozwojowi kompetencji (16 proc.).
Niestety, są też minusy: niemal co czwarty przedsiębiorca wskazuje na długie terminy płatności, a po 23 procent na ograniczone możliwości negocjacji, presję cenową i narzucanie niekorzystnych warunków. 18 procent zwraca uwagę na problemy z komunikacją i decyzyjnością, a 14 procent na biurokrację i skomplikowane procedury. Jak można się było się spodziewać, mniej negatywnych opinii zgłaszają przedstawiciele firm średnich, którzy częściej i w szerszym zakresie współpracują z firmami dużymi. Widzą oni w takiej relacji znacznie więcej zalet, których nie dostrzegają mikro i małe przedsiębiorstwa.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej

Miłość, nienawiść i zimna kalkulacja
Opinie małych firm na temat dużych kontrahentów dzielą się na trzy główne nurty. Pierwszy to przekonanie, że współpraca z dużymi podmiotami jest szansą na rozwój, wejściem na nowe rynki, budowaniem renomy. Druga grupa to przedsiębiorcy, którzy mówią o współpracy z dużymi graczami jako o potencjale, ale pełnym napięć. Ich doświadczenia są mieszane: z jednej strony stabilność kontraktów i większe zamówienia, z drugiej – trudna komunikacja, biurokratyczne procedury i presja na warunki. Ich zdaniem: opłaca się, ale koszt emocjonalny i organizacyjny jest wysoki. Trzeci głos – najbardziej krytyczny – pojawia się tam, gdzie dominuje poczucie braku wpływu. Przedsiębiorcy w tej grupie mówią o wyzysku, wymuszaniu cen, opóźnieniach w płatnościach i braku elementarnego partnerstwa. Padają określenia takie jak „traktowanie z góry”, „brak szacunku” czy „duży zjada małego”. Wielu z nich skarży się, że kontakt z dużym klientem kończy się na przesłaniu faktury i… czekaniu bez odpowiedzi.
Te wyniki nie są dla mnie zaskoczeniem, takie wypowiedzi słyszymy na co dzień od mikroprzedsiębiorców. Skoro aż 60 proc. ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że duże firmy kredytują własną działalność kosztem mniejszych podmiotów, to znaczy że większość z nich będzie musiała wziąć skądś pieniądze na bieżące funkcjonowanie, czekając na zapłatę. Jedni przestaną płacić swoim kontrahentom, inni sięgną po kredyt albo po faktoring.
Emanuel Nowakekspert firmy faktoringowej NFG

Narzekają, ale ryzykują
Podsumowując, wizerunek dużych firm w oczach małych przedsiębiorstw jest raczej negatywny. Wiele stereotypów i złych opinii jest nadal silnie zakorzenionych w świadomości przedsiębiorców. Relacje z dużymi firmami są postrzegane przez MŚP jako nierówne i obarczone ryzykiem. Może to zwiększać polaryzację i zmniejszać poziom ogólnego zaufania w gospodarce. Jednak biorąc pod uwagę deklaracje dotyczące kontynuowania takiej współpracy, widać w sektorze MŚP dużą gotowość do podjęcia ryzyka.
Paradoksalnie, pomimo nie najlepszych opinii na temat dużych firm, zdecydowana większość mikro i małych przedsiębiorców, bo 67 procent, zamierza kontynuować z nimi współpracę. To ma sens, pod warunkiem, że kalkulując tę współpracę, wezmą pod uwagę także koszty zewnętrznego finansowania. Na wypadek, kiedy „duży przelew” od zleceniodawcy będzie się spóźniał. To pozwoli zachować płynność finansową i nie ponieść straty.
Emanuel Nowakekspert firmy faktoringowej NFG