Przejdź do treści głównej
INFOLINIA: 71 74 74 700
czynna pon. - pt. 7:30–18:00
(Infolinia ogólna Kampanii KRD)

Skontaktuj się z nami

Informacje prasowe

decorative image
Poniedziałek, 27 października 2025 r.
Co czwarty Polak nie wie, kiedy i komu musi podać PESEL
Polacy gubią się w przepisach dotyczących ochrony danych osobowych. Co prawda 76 proc. twierdzi, że wie, komu ma obowiązek podać numer PESEL, ale tylko 23 proc. jest tej wiedzy całkowicie pewnych. Z kolei aż co czwarty z nas wprost przyznaje, że ma duże wątpliwości lub nie ma żadnej wiedzy na ten temat – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.
Najwięcej wątpliwości co do tego, kto ma prawo żądać numeru PESEL, mają osoby starsze. W grupie seniorów powyżej 65. roku życia brak wiedzy deklaruje aż 30 proc. ankietowanych. Spory odsetek niepewnych odpowiedzi widać również wśród badanych w wieku 35-44 lata (26 proc.) i 18-24 lata (25 proc.). Z kolei poziom nieświadomości jest niższy w grupie 25-34 i 55-64 lata, gdzie wynosi 20 proc. Różnice są więc wyraźne, choć nie układają się w prostą zależność pokoleniową. Widać raczej, że z wiedzą o zasadach ochrony danych osobowych problem mają zarówno najmłodsi, jak i najstarsi uczestnicy badania.

PESEL rozdawany bez zastanowienia

Tylko co piąty Polak (22 proc.) kiedykolwiek sprawdzał, które instytucje lub firmy mają prawo żądać od niego numeru PESEL. Zdecydowanie częściej robią to mężczyźni (28 proc.) niż kobiety (16 proc.). Spore różnice widać też między pokoleniami – aż co trzeci przedstawiciel pokolenia Z (18–24 lata) deklaruje, że szukał takich informacji, podczas gdy wśród seniorów powyżej 65. roku życia odsetek ten spada do zaledwie 13 proc.

Niestety, zdecydowana większość z nas w ogóle nie interesuje się tym tematem. Aż 59 proc. Polaków przyznaje, że nigdy nie sprawdzało, kto ma prawo żądać podania przez nich numeru PESEL. Kolejne 19 proc. nie potrafi nawet powiedzieć, czy kiedykolwiek próbowało szukać takich informacji.

Blisko 4/5 Polaków w ogóle nie sprawdza lub nawet nie pamięta, czy kiedykolwiek próbowało się dowiedzieć, kto ma prawo żądać okazania numeru PESEL. To pokazuje, że w codziennym życiu często podajemy go bez zastanowienia, czy istnieje do tego podstawa prawna. Takie podejście to prosta droga do nadużyć. Udostępnienie danych firmie, która nie ma ku temu podstaw, może skończyć się źle, ponieważ takie podmioty często nie mają wdrożonych odpowiednich procedur ani zabezpieczeń. A wtedy wystarczy jeden wyciek, by nasz PESEL trafił w niepowołane ręce

Bartłomiej Drozd
ekspert serwisu ChronPESEL.pl

Różnice widać także między kobietami i mężczyznami. W grupie osób, które nigdy nie sprawdzały, kto może żądać numeru PESEL, albo nie pamiętają, czy to robiły, znacznie przeważają panie (84 proc.) wobec panów (72 proc.). Jeszcze większa dysproporcja pojawia się przy porównaniu pokoleń. Aż 87 proc. seniorów po 65. roku życia przyznaje, że nigdy nie interesowało się tym tematem, podczas gdy wśród młodych z pokolenia Z odsetek ten spada do 67 proc.

Zapytam szwagra albo znajomych

Nieliczni, którzy zdecydowali się sprawdzić, kto naprawdę ma prawo żądać numeru PESEL, najczęściej sięgali po zaufane i oficjalne źródła. Najwięcej wskazań zebrały strony internetowe i regulaminy banków oraz urzędów (45 proc.), a także witryny instytucji państwowych i przepisy prawa, np. RODO (38-40 proc.). To pokazuje, że w tak wrażliwym temacie Polacy przede wszystkim oczekują wiarygodnych informacji.

Niepokoi jednak fakt, że aż co czwarty badany przyznał, iż zamiast na oficjalnych źródłach, polegał jedynie na własnym doświadczeniu. Część osób szukała odpowiedzi u znajomych czy rodziny (22 proc.), a nawet w mediach społecznościowych (17 proc.). Takie praktyki zwiększają ryzyko błędnych przekonań i pokazują, jak łatwo w kwestii ochrony danych osobowych zaufać niesprawdzonym podpowiedziom.

PESEL podany na tacy przestępcom

Niestety, Polacy często nie wiedzą, w jakich sytuacjach rzeczywiście muszą podać numer PESEL. Największa zgodność panuje przy sprawach formalnych – aż 90 proc. respondentów uważa, że obowiązek ten istnieje w instytucjach państwowych. Niewiele mniej osób wskazuje publiczną (87 proc.) i prywatną (75 proc.) służbę zdrowia, a także zawieranie umów, np. w bankach, o pracę czy u operatorów telekomunikacyjnych (83 proc.).

Problem pojawia się jednak tam, gdzie przepisy nie nakładają takiego obowiązku. Aż blisko połowa badanych (44 proc.) błędnie sądzi, że numer PESEL trzeba podać przy podpisywaniu petycji. 29 proc. uważa, że taki wymóg istnieje w hotelach podczas meldunku.

Niepokojące są też wskazania związane z życiem codziennym i korzystaniem z Internetu. 21 proc. Polaków uważa, że PESEL trzeba podać przy zakładaniu konta w aplikacjach lub serwisach internetowych. 13 proc. sądzi, że taki wymóg dotyczy rezerwacji noclegów czy wycieczek online, 12 proc. – wypożyczania sprzętu sportowego, a niemal 7 proc. jest pewnych, że numer należy zostawić nawet przy zakupach w sklepie internetowym.

To bardzo alarmujące. Wyniki badania pokazują, że często podajemy PESEL tam, gdzie wcale nie jest to wymagane. Najwięcej zagrożeń wiąże się dziś z pozornie niewinnymi formularzami w aplikacjach i serwisach internetowych, które często wypełniamy bezrefleksyjnie. Petycje również stanowią ryzyko, ponieważ pod pretekstem szlachetnej pomocy można w kilka godzin wyłudzić tysiące wrażliwych danych. W efekcie zdobyty w ten sposób PESEL może zostać użyty przez przestępców do założenia na nasze konto firmy, wyłudzenia kredytu biznesowego, zakupu drogiego towaru z odroczonym terminem płatności czy wynajęcia mieszkania.

Bartłomiej Drozd
ekspert serwisu ChronPESEL.pl

Badanie zostało przeprowadzone przez Imas International na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów we wrześniu 2025 r. techniką wywiadów internetowych (CAWI) na próbie 1011 Polaków w wieku 18-74 lata.