Informacje prasowe
Mamy za sobą pasmo podwyżek, ale wszystko wskazuje, że to jeszcze nie koniec. Co w sytuacji, kiedy rosnące koszty życia spowodują, że niemożliwe stanie się opłacanie wszystkich stałych zobowiązań? O to Krajowy Rejestr Długów zapytał Polaków.
Rachunki są większym priorytetem dla kobiet niż dla mężczyzn
Polacy przepytani przez KRD w większości priorytetowo traktują obowiązek, jakim jest terminowe regulowanie zobowiązań. Ponad połowa respondentów (52,1 proc.) deklaruje, że w sytuacji, kiedy nie będą mogli opłacać wszystkich rachunków, to i tak, będą się starali to robić, ale kosztem wydatków w innych dziedzinach życia. Z kolei niemal co drugi (46,1 proc.) przyznaje również, że w odpowiedzi na pogorszenie się jego sytuacji finansowej będzie szukał dodatkowego źródła dochodu lub lepiej płatnej pracy. Co trzeci (32,2 proc.) zrezygnuje np. z karnetu na basen czy siłownię, a co dziesiąty (10,2 proc.) poinformuje dostawców usług, że ma problemy finansowe i spróbuje wynegocjować nowe warunki spłaty.
W naszym badaniu wzięło udział 1001 dorosłych Polaków w wieku 18-74 lat, którzy osobiście lub z innymi osobami w gospodarstwie domowym płacą rachunki. Dlatego też to poczucie obowiązku finansowego jest u nich wyższe niż na przykład u innych członków rodziny. Ponad połowa deklaruje, że mimo przeciwności będzie się starała opłacać wszystkie rachunki. Szczegółowa analiza wyników pokazuje jednak, że wśród kobiet panuje nieco większa tendencja, by uregulować wszystkie rachunki, podczas gdy mężczyźni częściej deklarują, że będą płacić tylko wybrane rachunki lub z ewentualnym opóźnieniem albo dopiero wtedy, kiedy pojawi się taka możliwość. Widać więc, że kobiety traktują rachunki bardziej priorytetowo niż mężczyźni. I potwierdzają to również dane z KRD: wśród dwóch milionów dłużników notowanych w Krajowym Rejestrze Długów, większość, czyli 2/3 stanowią mężczyźni.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej
Seniorzy dumni i samodzielni
Ale rozbieżności w odpowiedziach pojawiają się nie tylko w podziale na płeć. Okazuje się, że największą skłonność, do ograniczenia wydatków w innych dziedzinach życia, po to, aby opłacić wszystkie rachunki, gdy sytuacja finansowa gospodarstwa domowego ulegnie znacznemu pogorszeniu, mają osoby ze starszych grup wiekowych i seniorzy. W grupie osób 55-64 lat takie deklaracje składa 61,1 proc. badanych, a w gronie najstarszych (65-74 lata), jest najwięcej takich wskazań – 73 proc. Jednocześnie w najmniejszym stopniu (odpowiednio 9,2 proc. i 11,3 proc.) takie osoby są skłonne poinformować dostawców usług, że mają problemy finansowe i tym samym spróbować wynegocjować nowe warunki spłaty. To zdecydowanie różni ich od najmłodszych (18-24 lat), wśród których takich oporów nie ma 13 proc.
Takie zachowanie jest tożsame z tym, co obserwujemy podczas rozmów z dłużnikami. To właśnie osoby starsze i seniorzy wykazują daleko idącą dumę i samodzielność w radzeniu sobie z długami. Myślą, że samemu poradzą sobie z problemem i często nie chcą przyjąć pomocy ze strony negocjatora, który oferuje optymalny plan spłaty. W pierwszej kolejności zawsze warto też podjąć dialog z wierzycielem. Niestety i w tym przypadku duma nie pozwala seniorom, by poinformować dostawcę prądu, gazu czy spółdzielnię mieszkaniową o problemach finansowych. A szkoda, bo często wtedy jest najlepszy moment na takie rozmowy. Kiedy już dłużnik zostanie wpisany do KRD albo sprawa zostanie przekazana do windykacji, inne instytucje otrzymują jasny sygnał, że taka osoba jest niewypłacalna i tym samym staje się klientem podwyższonego ryzyka. Banki mogą jej odmówić finansowania lub zaproponować gorsze warunki, niemożliwe stanie się kupienie czegoś na raty i pojawi się szereg innych problemów. Dlatego w tej kwestii zdecydowanie warto dać sobie pomóc.
Jakub Kosteckiprezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso
Ubrania i kino pójdą w odstawkę
Osoby, które w badaniu KRD deklarują, że będą się starać opłacić wszystkie rachunki, ale w zamian za to będą oszczędzać w innych dziedzinach życia, najczęściej wskazują, że tą dziedziną są ubrania (78,5 proc.). Cięcia obejmą też rozrywkę – 73,6 proc. zamierza zrezygnować z wyjść do restauracji i do kina, oraz plany wakacyjne – 70,1 proc. Co drugi (50,6 proc.) będzie oszczędzał na dodatkowych zajęciach (np. zredukuje ich ilość, wykupi mniejszy karnet), a 40 proc. dosłownie zaciśnie pasa – będzie oszczędzać na jedzeniu. Ostatnią rzeczą, z której będziemy chcieli zrezygnować lub ją ograniczyć byleby opłacić wszystkie rachunki na czas, są leki. Zdecyduje się na to co dziesiąty badany (10,9 proc.).
W podziale na płeć kobiety częściej niż mężczyźni oszczędzać będą na ubraniach i jedzeniu, mężczyźni z kolei są bardziej skłonni do szukania oszczędności w planach wakacyjnych. Rozbieżności w odpowiedziach pojawiają się również w podziale na wiek. Najmłodsi będą oszczędzać przede wszystkim na wyjściach do restauracji czy do kina (79,2 proc.), podczas gdy w grupie wiekowej 45-54 ograniczeniu poddane zostaną głównie wydatki na ubrania (83,2 proc.).