Informacje prasowe
Przedsiębiorcy wskazują na wiele problemów, które zaczynają się nawarstwiać. Producenci czekają na komponenty z Chin. Kierowcy obawiają się jeździć za granicę. Turyści odwołują wycieczki. Ale widać też, że przedsiębiorcy zabezpieczają się przed negatywnymi skutkami ewentualnej epidemii. Tam gdzie to jest możliwe wprowadzają pracę zdalną, uruchamiają nowe procedury dotyczące przestrzegania higieny i to jest dobra informacja.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Dłlugów
Spadnie sprzedaż, nie będzie rąk do pracy
Przedsiębiorstwa, w których istnieją obawy, że SARS-CoV-2 wpłynie na ich funkcjonowanie w najbliższej przyszłości wskazują, że boją się przede wszystkim zmniejszenia sprzedaży (57%) i braku ludzi do pracy (51%). W mniejszym, stopniu obawiają się podwyższenia kosztów prowadzenia działalności (35%) oraz ograniczenia inwestycji (30%).
Praca zdalna, która może być wyjściem w niektórych branżach, np. u programistów, nie jest możliwa w zakładach produkcyjnych i w części firm usługowych. Nie da się przenieść produkcji, czy specjalistycznych usług do domu pracownika. Czasem nawet praca biurowa, jak w przypadku księgowych, które pracują na specjalnych programach, jest możliwa tylko w siedzibie firmy. Przedsiębiorcy o tym wiedzą i obawiają się rozwoju epidemii.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Dłlugów