Informacje prasowe
Choć od ostatniej edycji badania „Długi spółek giełdowych” z maja 2018 roku liczba krajowych firm notowanych na warszawskim parkiecie zmalała o 11, to liczba tych, które mają długi, wzrosła o 7. Od tamtego czasu wzrosło także ich łączne zadłużenie – z 37,88 mln zł do 42,6 mln zł. Zadłużone spółki giełdowe mają w sumie 941 zobowiązań wobec 222 wierzycieli. Wśród nich nie ma tegorocznych debiutantów.
Budowlanka znów na czele
Analizując zalegające z płatnościami giełdowe spółki pod kątem branż, najwięcej przedstawicieli wśród dłużników ma budownictwo. Firmy z tego sektora stanowią 23% dłużników giełdowych. Na drugim miejscu są producenci (17%), dalej firmy finansowe (14%).
Również pod względem wartości zadłużenia dominuje branża budowlana: 16,4 mln zł. Na drugim miejscu jest handel z długiem 11,5 mln zł, a na trzecim branża technologiczna – 5,4 mln zł.
Lokowanie budowlanki na czele dłużników nie zaskakuje, do czego przyzwyczaiły nas już zarówno cykliczne raporty o zadłużeniu, jak i cykliczne badania subiektywnej oceny sytuacji finansowej przez same firmy. Ostatni raport „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” wskazuje, że w branży budowlanej zaobserwowano największe wydłużenie się średniego terminu oczekiwania na uregulowanie płatności przez klientów. Obecnie czeka ona na zapłatę 5 miesięcy i 5 dni. Tymczasem opóźnienia w płatnościach na jednym poziomie automatycznie powodują opóźnienia w płatnościach na niższych szczeblach. Ta właśnie struktura licznych podwykonawców sprawia, że w budowlance najszybciej mnożą się zatory płatnicze, które stanowią największą barierę w działalności firm i są główną przyczyną utraty płynności finansowej.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA
Oprócz zatorów finansowych, palące problemy sektora budowlanego to: rosnące koszty energii, wzrost kosztów pracy, słaba dostępność firm podwykonawczych, skomplikowane otoczenie instytucjonalne oraz prawo – jak pokazuje chociażby niedawny raport „Budownictwo. Innowacje. Wizja liderów branży 2025”, zrealizowany na zlecenie Autodesk.
Produkcja i handel – zwiastun większych problemów
Zaskoczeniem tegorocznego zestawienia dłużników wśród spółek giełdowych może być dość duża grupa producentów. Wyjaśnienia można próbować szukać w najnowszych danych GUS-u. Produkcja przemysłowa w czerwcu br. w porównaniu z majem spadła o 5,9% oraz była o 2,7% niższa niż w czerwcu ubiegłego roku. To najgorsze dane od blisko trzech lat. Słabe wyniki produkcji niewątpliwie odbijają się na kondycji finansowej firm. Niektórzy ekonomiści wieszczą nawet, że to początek spowolnienia gospodarczego.
Pod względem wartości zadłużenia, w czołówce spółek w zestawieniu znalazły się firmy z branży handlowej, czego nie obserwowaliśmy w poprzedniej edycji badania.
Giganci na minusie
Wartość rynkowa wszystkich zadłużonych spółek to blisko 122 mld zł. 20 z nich to firmy, których wycena nie przekracza 10 mln zł. Kolejna dwudziestka to firmy z przedziału od 10 do 100 mln zł. Wartość 11 spółek lokuje się między 100 mln zł a 1 mld zł. Reszta, czyli 13 to spółki wyceniane powyżej 1 mld zł.
11 spółek posiada długi w kwocie ponad 1 mln zł. Rekordzista ma na koncie zobowiązania w kwocie 7,4 mln zł. Co ciekawe, 35 spółek z grona dłużników może pochwalić się zyskiem ze sprzedaży. Pytanie zatem, czemu nie spłacają zobowiązań: nie mogą czy może raczej nie chcą.
Jak pokazuje niniejsze badanie, nawet duże, znane i cieszące się reputacją marki, mogą być nierzetelnymi płatnikami. Z pewnością jest to kubeł zimnej wody dla marzycieli, którzy wciąż bezzasadnie wierzą w nieskazitelną reputację giełdowych gigantów i nie dopuszczają do siebie myśli, że duża, znana i publiczna spółka nie płaci w terminie. Pozyskanie każdego kontrahenta, bez względu, czy jest to spółka giełdowa, czy mała lokalna firma, każdorazowo powinno być poprzedzone gruntowną analizą jego zachowań płatniczych. To jedyna droga, by trafić na listę jego partnerów biznesowych, a nie wierzycieli. To bardzo istotne zwłaszcza dla małych firm, dla których taka niezapłacona przez rynkowego giganta faktura na kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych może oznaczać gwóźdź do trumny.
Andrzej Kulikekspert Rzetelnej Firmy, która jest współautorem badania
Na liście giełdowych dłużników są i takie, które walczą o przetrwanie, jak i takie, które znajdują się w doskonałej kondycji finansowej. Doświadczenie Krajowego Rejestru Długów uczy jednak, że nie należy lekceważyć nawet takiego zadłużenia, które wydaje się nieproporcjonalnie małe do wartości firmy. Należy pamiętać o tym, że część wierzycieli nie ujawnia zadłużenia, licząc na to że dłużnik „z wdzięczności” akurat im odda pieniądze w pierwszej kolejności. Niestety najczęściej jest odwrotnie – pieniądze odzyskują przede wszystkim ci wierzyciele, którzy aktywnie dochodzą swoich należności.
Zawsze należy starać się gruntownie poznać przyczyny nieuregulowanych zobowiązań, a także liczbę dłużników i okoliczności powstania długu. Czasami może on oznaczać tylko nieetyczne traktowanie kontrahentów, ale równie dobrze może być zwiastunem poważniejszych problemów.
Adam Łąckiprezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA
Badanie „Długi spółek giełdowych” zostało przeprowadzone na 416 krajowych spółkach, które 11 lipca 2019 roku były notowane na głównym rynku Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. To już jego 7. edycja. Pierwszego przeglądu zadłużenia giełdowych spółek KRD BIG SA dokonał w listopadzie 2015 roku. Obecne zestawienie zostało przygotowane wspólnie z ekspertami programu Rzetelna Firma pod patronatem KRD.