Informacje prasowe
Wtorek, 17 listopada 2015 r.
6 faktów o długach Polaków
Dlaczego Polacy się zadłużają, komu zalegamy najczęściej i co zrobić, jeśli zadzwoni do nas windykator - z okazji Dnia bez Długów, na te pytania odpowiada Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Jakie są powody zadłużania się
Każdy dłużnik to tak naprawdę inna, wyjątkowa historia. Jak pokazują nasze dane, istnieją dwie główne przyczyny popadania w długi. Pierwszą z nich są trudne do przewidzenia sytuacje losowe, które negatywnie wpływają na naszą kondycję finansową. Mam tu na myśli przede wszystkim utratę pracy, nagłą chorobę, nieszczęśliwy wypadek czy upadłość firmy. Gdy pilnie potrzebujemy pieniędzy, zwykle ignorujemy regulowanie bieżących rachunków, opłat za mieszkanie oraz rat pożyczek i kredytów. Te jednak wciąż narastają i często dochodzą do sumy, której nie jesteśmy już w stanie spłacić. Ten stan nazywamy spiralą zadłużenia.
Drugą przyczyną jest nieumiejętne gospodarowanie pieniędzmi oraz brak dyscypliny. Nie przez przypadek utarła się u nas maksyma „zastaw się, a postaw się”. Polacy często żyją na pokaz, nieroztropnie podchodzą do własnych finansów i pod wpływem emocji bezmyślnie kupują rzeczy, które tak naprawdę nie są im niezbędne. Trudno jest nam walczyć z tą mentalnością. Nie lubimy czekać i oszczędzać pieniędzy, rzadko myślimy o oszczędzaniu na lepsze jutro. Niestety właśnie nieprzemyślane zakupy sprawiają, że nasze kieszenie świecą pustkami.
Katalog potencjalnych możliwości jest jednak znacznie szerszy. Zdarza się, że dłużnikiem stajemy się w wyniku wyrachowania, kiedy celowo nie płacimy naszych rachunków na czas. Powodem może być też słaba pamięć, czy zaniedbanie. Dobrym przykładem są na przykład studenci, którzy często rezygnując ze studiów nie wypowiadają umowy zawartej ze szkołą wyższą umowy. Uczelnia nic nie wie, więc nalicza czesne. Dług się powiększa, a były student zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Komu zalegamy najczęściej?
W bazie danych KRD BIG znajdują się już informacje na temat 6 milionów niezapłaconych zobowiązań o wartości 26,5 miliarda złotych, z czego większość stanowią właśnie długi konsumentów. Polacy najczęściej są dłużnikami branży finansowej – banków, firm faktoringowych i pożyczkowych. Zdarza się nam również zalegać za prąd lub gaz. Jak pokazują badania prowadzone przez Krajowy Rejestr Długów, 52% Polaków deklaruje, że swoje rachunki zawsze płaci na czas. Jednak wielu z nam zdarza się zapomnieć o jakichś zobowiązaniach. A skumulowanie kilku takich niezapłaconych rachunków to pierwszy krok ku kłopotom finansowym i np. trafieniu jako dłużnik do bazy danych KRD.
Jak można trafić do Krajowego Rejestru Długów?
Krajowy Rejestr Długów, to biuro informacji gospodarczej, do którego trafiają informacje i niezapłaconych zobowiązaniach dłużników – zarówno firm, jak i konsumentów. Zasady wpisywania dłużników do KRD reguluje ściśle Ustawa z dnia 9 kwietnia 2010 r. o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych . Informacje o konsumencie-dłużniku trafią do bazy danych KRD, jeżeli łącznie zostaną spełnione są 3 warunki:
1) minęło 60 dni od terminu płatności lub dług został stwierdzony tytułem wykonawczym,
2) wysokość długu wynosi minimum 200 zł brutto,
3) wierzyciel wysłał do dłużnika listem poleconym lub doręczył mu osobiście wezwanie do zapłaty z ostrzeżeniem, że w razie braku spłaty w ciągu 30 dni, może jego dane przekazać do Krajowego Rejestru Długów. W przypadku, gdy podstawą wpisu jest wyrok sądowy wpis może nastąpić po 14 dniach.
Jak wyjść z długów?
Przede wszystkim nie chowajmy głowy w piasek. Niestety wielu dłużników wciąż bagatelizuje problemy lub nawet świadomie je ignoruje. Warto jednak pamiętać, że wierzycielowi także zależy, by dogadać się i sprawę załatwić szybko i bezboleśnie. Kontakt z nim to bardzo ważny krok, który musimy podjąć. Gdy pozwolimy mu poznać nasze problemy ze spłatą, zapewne będzie dla nas bardziej wyrozumiały Wychodzenie z zadłużenia wiąże się także z koniecznością oszczędzania i zdobycia dodatkowych pieniędzy na pokrycie istniejących zobowiązań, na przykład poprzez podjęcie dodatkowej pracy. Zaciskanie pasa to trudny okres, ale z pewnością niezbędny, aby wreszcie wyjść ze stresowej sytuacji na prostą.
Dzwoni do mnie windykator – co robić?
Firmy windykacyjne działają w imieniu wierzycieli, którzy, nie mogąc samodzielnie odzyskać swoich pieniędzy, decydują się przekazanie sprawy profesjonalistom. Podobnie jak z wierzycielem, z windykatorem powinniśmy przede wszystkim rozmawiać, aby wynegocjować dogodne dla nas warunki spłaty. Ignorowanie go w ostatecznym rozrachunku nie przyniesie nam żadnych korzyści, a sprawa może zostać skierowana do sądu. Jak pokazują doświadczenia firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, najczęstszą reakcją na telefon z firmy windykacyjnej jest zaprzeczenie istnienia długu. Dopiero rozmowa z wierzycielem uświadamia wielu z nich, że dobrowolna spłata zadłużenia jest najlepszym i najtańszym sposobem rozwiązania problemu.
Nie mam długów, płacę w terminie – co mi to daje?
Firmy mogą chwalić się uczciwością względem kontrahentów, prezentując im np. certyfikat Rzetelna Firma. Jest to poświadczenie, że nie mają długów i w kontaktach z innymi firmami stosują dobre praktyki. Konsumenci także mogą chwalić się tym, że nie zalegają z żadnymi płatnościami względem dostarczycieli usług, czy banków. Takie informacje o terminowym wywiązywaniu się ze zobowiązań również zbierane są w bazie danych biura informacji gospodarczej.
Każdy dłużnik to tak naprawdę inna, wyjątkowa historia. Jak pokazują nasze dane, istnieją dwie główne przyczyny popadania w długi. Pierwszą z nich są trudne do przewidzenia sytuacje losowe, które negatywnie wpływają na naszą kondycję finansową. Mam tu na myśli przede wszystkim utratę pracy, nagłą chorobę, nieszczęśliwy wypadek czy upadłość firmy. Gdy pilnie potrzebujemy pieniędzy, zwykle ignorujemy regulowanie bieżących rachunków, opłat za mieszkanie oraz rat pożyczek i kredytów. Te jednak wciąż narastają i często dochodzą do sumy, której nie jesteśmy już w stanie spłacić. Ten stan nazywamy spiralą zadłużenia.
Drugą przyczyną jest nieumiejętne gospodarowanie pieniędzmi oraz brak dyscypliny. Nie przez przypadek utarła się u nas maksyma „zastaw się, a postaw się”. Polacy często żyją na pokaz, nieroztropnie podchodzą do własnych finansów i pod wpływem emocji bezmyślnie kupują rzeczy, które tak naprawdę nie są im niezbędne. Trudno jest nam walczyć z tą mentalnością. Nie lubimy czekać i oszczędzać pieniędzy, rzadko myślimy o oszczędzaniu na lepsze jutro. Niestety właśnie nieprzemyślane zakupy sprawiają, że nasze kieszenie świecą pustkami.
Katalog potencjalnych możliwości jest jednak znacznie szerszy. Zdarza się, że dłużnikiem stajemy się w wyniku wyrachowania, kiedy celowo nie płacimy naszych rachunków na czas. Powodem może być też słaba pamięć, czy zaniedbanie. Dobrym przykładem są na przykład studenci, którzy często rezygnując ze studiów nie wypowiadają umowy zawartej ze szkołą wyższą umowy. Uczelnia nic nie wie, więc nalicza czesne. Dług się powiększa, a były student zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Komu zalegamy najczęściej?
W bazie danych KRD BIG znajdują się już informacje na temat 6 milionów niezapłaconych zobowiązań o wartości 26,5 miliarda złotych, z czego większość stanowią właśnie długi konsumentów. Polacy najczęściej są dłużnikami branży finansowej – banków, firm faktoringowych i pożyczkowych. Zdarza się nam również zalegać za prąd lub gaz. Jak pokazują badania prowadzone przez Krajowy Rejestr Długów, 52% Polaków deklaruje, że swoje rachunki zawsze płaci na czas. Jednak wielu z nam zdarza się zapomnieć o jakichś zobowiązaniach. A skumulowanie kilku takich niezapłaconych rachunków to pierwszy krok ku kłopotom finansowym i np. trafieniu jako dłużnik do bazy danych KRD.
Jak można trafić do Krajowego Rejestru Długów?
Krajowy Rejestr Długów, to biuro informacji gospodarczej, do którego trafiają informacje i niezapłaconych zobowiązaniach dłużników – zarówno firm, jak i konsumentów. Zasady wpisywania dłużników do KRD reguluje ściśle Ustawa z dnia 9 kwietnia 2010 r. o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych . Informacje o konsumencie-dłużniku trafią do bazy danych KRD, jeżeli łącznie zostaną spełnione są 3 warunki:
1) minęło 60 dni od terminu płatności lub dług został stwierdzony tytułem wykonawczym,
2) wysokość długu wynosi minimum 200 zł brutto,
3) wierzyciel wysłał do dłużnika listem poleconym lub doręczył mu osobiście wezwanie do zapłaty z ostrzeżeniem, że w razie braku spłaty w ciągu 30 dni, może jego dane przekazać do Krajowego Rejestru Długów. W przypadku, gdy podstawą wpisu jest wyrok sądowy wpis może nastąpić po 14 dniach.
Jak wyjść z długów?
Przede wszystkim nie chowajmy głowy w piasek. Niestety wielu dłużników wciąż bagatelizuje problemy lub nawet świadomie je ignoruje. Warto jednak pamiętać, że wierzycielowi także zależy, by dogadać się i sprawę załatwić szybko i bezboleśnie. Kontakt z nim to bardzo ważny krok, który musimy podjąć. Gdy pozwolimy mu poznać nasze problemy ze spłatą, zapewne będzie dla nas bardziej wyrozumiały Wychodzenie z zadłużenia wiąże się także z koniecznością oszczędzania i zdobycia dodatkowych pieniędzy na pokrycie istniejących zobowiązań, na przykład poprzez podjęcie dodatkowej pracy. Zaciskanie pasa to trudny okres, ale z pewnością niezbędny, aby wreszcie wyjść ze stresowej sytuacji na prostą.
Dzwoni do mnie windykator – co robić?
Firmy windykacyjne działają w imieniu wierzycieli, którzy, nie mogąc samodzielnie odzyskać swoich pieniędzy, decydują się przekazanie sprawy profesjonalistom. Podobnie jak z wierzycielem, z windykatorem powinniśmy przede wszystkim rozmawiać, aby wynegocjować dogodne dla nas warunki spłaty. Ignorowanie go w ostatecznym rozrachunku nie przyniesie nam żadnych korzyści, a sprawa może zostać skierowana do sądu. Jak pokazują doświadczenia firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, najczęstszą reakcją na telefon z firmy windykacyjnej jest zaprzeczenie istnienia długu. Dopiero rozmowa z wierzycielem uświadamia wielu z nich, że dobrowolna spłata zadłużenia jest najlepszym i najtańszym sposobem rozwiązania problemu.
Nie mam długów, płacę w terminie – co mi to daje?
Firmy mogą chwalić się uczciwością względem kontrahentów, prezentując im np. certyfikat Rzetelna Firma. Jest to poświadczenie, że nie mają długów i w kontaktach z innymi firmami stosują dobre praktyki. Konsumenci także mogą chwalić się tym, że nie zalegają z żadnymi płatnościami względem dostarczycieli usług, czy banków. Takie informacje o terminowym wywiązywaniu się ze zobowiązań również zbierane są w bazie danych biura informacji gospodarczej.