Informacje prasowe
Wtorek, 17 czerwca 2014 r.
Ekonomia czy wzorce społeczne – dlaczego młodzi mieszkają z rodzicami
Mimo osiągnięcia dorosłości, ponad połowa Polaków od 18. do 35. roku życia wciąż mieszka z rodzicami - wynika z raportu "Finansowy portret młodych". Życie na własny rachunek to z jednej strony wolność i prywatność, a z drugiej zobowiązania, które trzeba płacić regularnie. O tyle, o ile rodzicom można dokładać się do rachunków, ale nie zawsze trzeba, to w przypadku samodzielnego mieszkania, czynsz, rachunki, czy ratę kredytu hipotecznego trzeba płacić co miesiąc. Młodzi pragną dorosłości, ale boją się odpowiedzialności z nią związanej. Jeśli nie stać ich na zakup mieszkania, czekają w domu rodziców aż się dorobią. Wysokie ceny nieruchomości i niskie zarobki sprawiają, że często trwa to bardzo długo.
Jak wynika z badania „Finansowy portret młodych” przeprowadzonego na reprezentatywnej grupie Polaków od 18. do 35. roku życia na zlecenie Krajowego Rejestru Długów, odsetek osób mieszkających z rodzicami maleje wraz z wiekiem. Mimo to także wśród trzydziestolatków liczba tych, którzy wciąż nie wyprowadzili się z domu rodzinnego nadal jest bardzo duża. 73% Polaków od 18. do 25. roku życia mieszka z rodzicami, w przypadku osób od 26. do 30. roku życia jest to już 42%, a po „trzydziestce” – 30%. Tradycja rodzin i domów wielopokoleniowych na wsi sprawia, że zdecydowanie częściej z rodzicami mieszkają mieszkańcy wsi (69%), ale także w wielkich miastach odsetek młodych dorosłych na „garnuszku rodziców” jest wciąż duży (27% w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców, 38% w miastach od 100 do 499 tys. mieszkańców).
Nie zawsze kwestia pieniędzy
Wydawać by się mogło, że decyzja o wyprowadzeniu się z domu rodzinnego to przede wszystkim kwestia możliwości finansowych. Wiąże się z uzyskaniem comiesięcznych dochodów, a więc znalezieniem stałego zatrudnienia, najlepiej stabilnego, w ramach umowy o pracę. Koszty samodzielnego życia są duże i młodzi zdają sobie z tego sprawę. Z raportu „Finansowy portret młodych” wynika, że czynsz i rachunki za prąd, gaz, czy wodę to średnio 560 zł. Do tego dochodzą koszty telefonu komórkowego, Internetu, komunikacji miejskiej, czy żywności. Jednak co ciekawe, poziom usamodzielnienia się nie ma związku z osiąganymi zarobkami. Osoby mieszkające u rodziców mają miesięczny dochód „na rękę” w wysokości 2 581 zł, podczas gdy mieszkający w wynajmowanym mieszkaniu 2 514 zł. Ci mieszkający we własnym mieszkaniu zarabiają już więcej, bo 3 221 zł.
– Młodzi Polacy boją się comiesięcznych zobowiązań finansowych, a także konsekwencji ich nierealizowania, dlatego zwlekają z decyzją o samodzielnym mieszkaniu. Nawet wśród tych, którzy pracują w ramach umowy o pracę, aż 39% wciąż mieszka z rodzicami. Może to świadczyć o tym, że mają oni albo niewystarczające dochody do samodzielnego życia, albo boją się „dorosłych” kosztów życia i ewentualnych konsekwencji związanych z koniecznością ich ponoszenia. Wśród pracujących w ramach umowy zlecenia lub o dzieło, odsetek mieszkających z rodzicami jest jeszcze większy, wynosi 62%. W tym przypadku decydujący wydaje się brak pewności i ciągłości zatrudnienia – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Niestety wiele obaw okazuje się zasadnych. W bazie danych Krajowego Rejestru Długów osoby w wieku 18-35 lat stanowią pokaźną grupę dłużników, jest ich 770 tysięcy. W gronie dłużników czynszowych stanowią niemal 19% wszystkich. To dużo, zważając na to, że tylko co trzeci Polak w tym wieku mieszka w samodzielnym mieszkaniu. Młodzi są winni spółdzielni, czy wspólnocie mieszkaniowej średnio 9 675 zł.
Jak mówią socjologowie rodziny, często niechęć do rozpoczęcia samodzielnego życia spowodowana jest to po prostu wygodą. Młodzi, którzy rozpoczynają karierę zawodową, bardzo często traktują dom rodzinny jak darmowy hotel, restaurację, czy pralnię.
– Młodzi są wygodni i nie śpieszą się do obowiązków pełnej dorosłości, oczekują, że rodzice będą roztaczać nad nimi parasol bezpieczeństwa, chronić, pomagać w rozwiązywaniu problemów, czyli domagają się opieki, którą zapewnia się dzieciom, jednocześnie pragnąc partnerstwa w kontaktach i szacunku należnego im, jako dorosłym. Młodzi pragną dorosłości bez samodzielności i zobowiązań, pod skrzydłami rodziców lub innych dorosłych. Boją się i nie chcą opuszczać „rodzinnych gniazd”. Chcą zjeść ciastko i nadal je mieć. Wolą nie ryzykować potencjalnej dorosłej porażki, ale jednocześnie chcą mieć wszystkie przywileje dorosłej wolności i dorosłej stabilizacji. Podejmują pracę nie po to, aby się usamodzielnić, lecz żeby zaistnieć na rynku, ponieważ nawet niewielkie spóźnienie może znacznie spowolnić rozwój ich dalszej kariery – mówi prof. Witold Wrzesień, socjolog z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Związki, rodziny i single „na swoim”
Bardzo silny wpływ na podjęcie decyzji o samodzielnym mieszkaniu ma wejście w stały związek. Z rodzicami częściej mieszkają osoby stanu wolnego (69%) niż pozostające w związku małżeńskim (31%), czy nieformalnym (35%). Pokazuje to, że młodzi czują się pewniej, jeśli koszty samodzielnego życia, a także odpowiedzialność mogą dzielić z kimś.
Najczęściej właścicielem mieszkania, w którym mieszkają Polacy do 35. roku życia, są rodzice lub dalsza rodzina. Jedynie co trzeci młody mieszka w mieszkaniu należącym do niego lub partnera (35%). Wśród osób po trzydziestce jest to już ponad połowa (63%). Częściej „na swoim” mieszkają rodziny z dziećmi (69%), rzadziej bezdzietne pary (47%). To właśnie pojawienie się na świecie potomka sprawia, że ludzie częściej myślą o stabilizacji i własnym mieszkaniu.
Kredyt czy wynajem?
Duża grupa dorosłych młodych Polaków mieszkających z rodzicami to efekt szerszego problemu mieszkaniowego i niedopasowania ofert na rynku nieruchomości. Ci, którzy nie otrzymają mieszkania w spadku lub dużego wsparcia finansowego od rodziców, na zakup własnego „M” w największych miastach Polski, musieliby odkładać każdego miesiąca całą średnią pensję przez około 10 lat. Rozwiązaniem jest zakup wymarzonego mieszkania na kredyt. A i to, patrząc na poziom zarobków i niepewny rynek pracy, nie jest wcale łatwe. Decyzja o kredycie to kolejne, duże comiesięczne zobowiązanie, które przy i tak wysokich kosztach życia dla wielu młodych rodzin jest nie do przyjęcia.
„Finansowy portret młodych” pokazuje, że comiesięczne spłacanie rat kredytu hipotecznego deklaruje 15% młodych. Ta grupa co miesiąc ponosi nie tylko koszt czynszu i rachunków za media (średnio 560 zł), ale także koszt raty kredytu hipotecznego (średnio 739 zł), co łącznie daje niemal 1 300 zł.
Niższy koszt samodzielnego życia ponoszą osoby wynajmujące mieszkanie, koszt wynajęcia i utrzymania mieszkania (media) wynosi średnio 758 zł, ale co czwarty płaci ponad tysiąc złotych. Takie rozwiązanie nie wymaga jednak posiadania zdolności kredytowej i zaciągania zobowiązania na kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat. Nie jest to jednak rozwiązanie popularne. Decyduje się na nie zaledwie 14% młodych do 35. roku życia, najczęściej są to mieszkańcy wielkich miast lub osoby które nie przekroczyły jeszcze 25. roku życia, czyli mieszkanie na czas studiów w innym mieście. Korzystanie z wynajętego mieszkania jest popularniejsze w większych ośrodkach miejskich – dotyczy 28% badanych, podczas gdy na wsi jedynie 6%. Wśród wielu młodych panuje przekonanie, że nie ma sensu płacić innym, skoro można pieniądze odłożyć i nadal mieszkać z rodziną. Polscy młodzi nie mają potrzeby usamodzielnienia się za wszelką cenę. Często wolą poczekać.
Badanie „Finansowy portret młodych” zostało zrealizowane przez instytut badawczy Millward Brown na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Zrealizowano je na reprezentatywnej dla całej populacji grupie Polaków od 18. do 35. roku życia.
Nie zawsze kwestia pieniędzy
Wydawać by się mogło, że decyzja o wyprowadzeniu się z domu rodzinnego to przede wszystkim kwestia możliwości finansowych. Wiąże się z uzyskaniem comiesięcznych dochodów, a więc znalezieniem stałego zatrudnienia, najlepiej stabilnego, w ramach umowy o pracę. Koszty samodzielnego życia są duże i młodzi zdają sobie z tego sprawę. Z raportu „Finansowy portret młodych” wynika, że czynsz i rachunki za prąd, gaz, czy wodę to średnio 560 zł. Do tego dochodzą koszty telefonu komórkowego, Internetu, komunikacji miejskiej, czy żywności. Jednak co ciekawe, poziom usamodzielnienia się nie ma związku z osiąganymi zarobkami. Osoby mieszkające u rodziców mają miesięczny dochód „na rękę” w wysokości 2 581 zł, podczas gdy mieszkający w wynajmowanym mieszkaniu 2 514 zł. Ci mieszkający we własnym mieszkaniu zarabiają już więcej, bo 3 221 zł.
– Młodzi Polacy boją się comiesięcznych zobowiązań finansowych, a także konsekwencji ich nierealizowania, dlatego zwlekają z decyzją o samodzielnym mieszkaniu. Nawet wśród tych, którzy pracują w ramach umowy o pracę, aż 39% wciąż mieszka z rodzicami. Może to świadczyć o tym, że mają oni albo niewystarczające dochody do samodzielnego życia, albo boją się „dorosłych” kosztów życia i ewentualnych konsekwencji związanych z koniecznością ich ponoszenia. Wśród pracujących w ramach umowy zlecenia lub o dzieło, odsetek mieszkających z rodzicami jest jeszcze większy, wynosi 62%. W tym przypadku decydujący wydaje się brak pewności i ciągłości zatrudnienia – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Niestety wiele obaw okazuje się zasadnych. W bazie danych Krajowego Rejestru Długów osoby w wieku 18-35 lat stanowią pokaźną grupę dłużników, jest ich 770 tysięcy. W gronie dłużników czynszowych stanowią niemal 19% wszystkich. To dużo, zważając na to, że tylko co trzeci Polak w tym wieku mieszka w samodzielnym mieszkaniu. Młodzi są winni spółdzielni, czy wspólnocie mieszkaniowej średnio 9 675 zł.
Jak mówią socjologowie rodziny, często niechęć do rozpoczęcia samodzielnego życia spowodowana jest to po prostu wygodą. Młodzi, którzy rozpoczynają karierę zawodową, bardzo często traktują dom rodzinny jak darmowy hotel, restaurację, czy pralnię.
– Młodzi są wygodni i nie śpieszą się do obowiązków pełnej dorosłości, oczekują, że rodzice będą roztaczać nad nimi parasol bezpieczeństwa, chronić, pomagać w rozwiązywaniu problemów, czyli domagają się opieki, którą zapewnia się dzieciom, jednocześnie pragnąc partnerstwa w kontaktach i szacunku należnego im, jako dorosłym. Młodzi pragną dorosłości bez samodzielności i zobowiązań, pod skrzydłami rodziców lub innych dorosłych. Boją się i nie chcą opuszczać „rodzinnych gniazd”. Chcą zjeść ciastko i nadal je mieć. Wolą nie ryzykować potencjalnej dorosłej porażki, ale jednocześnie chcą mieć wszystkie przywileje dorosłej wolności i dorosłej stabilizacji. Podejmują pracę nie po to, aby się usamodzielnić, lecz żeby zaistnieć na rynku, ponieważ nawet niewielkie spóźnienie może znacznie spowolnić rozwój ich dalszej kariery – mówi prof. Witold Wrzesień, socjolog z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Związki, rodziny i single „na swoim”
Bardzo silny wpływ na podjęcie decyzji o samodzielnym mieszkaniu ma wejście w stały związek. Z rodzicami częściej mieszkają osoby stanu wolnego (69%) niż pozostające w związku małżeńskim (31%), czy nieformalnym (35%). Pokazuje to, że młodzi czują się pewniej, jeśli koszty samodzielnego życia, a także odpowiedzialność mogą dzielić z kimś.
Najczęściej właścicielem mieszkania, w którym mieszkają Polacy do 35. roku życia, są rodzice lub dalsza rodzina. Jedynie co trzeci młody mieszka w mieszkaniu należącym do niego lub partnera (35%). Wśród osób po trzydziestce jest to już ponad połowa (63%). Częściej „na swoim” mieszkają rodziny z dziećmi (69%), rzadziej bezdzietne pary (47%). To właśnie pojawienie się na świecie potomka sprawia, że ludzie częściej myślą o stabilizacji i własnym mieszkaniu.
Kredyt czy wynajem?
Duża grupa dorosłych młodych Polaków mieszkających z rodzicami to efekt szerszego problemu mieszkaniowego i niedopasowania ofert na rynku nieruchomości. Ci, którzy nie otrzymają mieszkania w spadku lub dużego wsparcia finansowego od rodziców, na zakup własnego „M” w największych miastach Polski, musieliby odkładać każdego miesiąca całą średnią pensję przez około 10 lat. Rozwiązaniem jest zakup wymarzonego mieszkania na kredyt. A i to, patrząc na poziom zarobków i niepewny rynek pracy, nie jest wcale łatwe. Decyzja o kredycie to kolejne, duże comiesięczne zobowiązanie, które przy i tak wysokich kosztach życia dla wielu młodych rodzin jest nie do przyjęcia.
„Finansowy portret młodych” pokazuje, że comiesięczne spłacanie rat kredytu hipotecznego deklaruje 15% młodych. Ta grupa co miesiąc ponosi nie tylko koszt czynszu i rachunków za media (średnio 560 zł), ale także koszt raty kredytu hipotecznego (średnio 739 zł), co łącznie daje niemal 1 300 zł.
Niższy koszt samodzielnego życia ponoszą osoby wynajmujące mieszkanie, koszt wynajęcia i utrzymania mieszkania (media) wynosi średnio 758 zł, ale co czwarty płaci ponad tysiąc złotych. Takie rozwiązanie nie wymaga jednak posiadania zdolności kredytowej i zaciągania zobowiązania na kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat. Nie jest to jednak rozwiązanie popularne. Decyduje się na nie zaledwie 14% młodych do 35. roku życia, najczęściej są to mieszkańcy wielkich miast lub osoby które nie przekroczyły jeszcze 25. roku życia, czyli mieszkanie na czas studiów w innym mieście. Korzystanie z wynajętego mieszkania jest popularniejsze w większych ośrodkach miejskich – dotyczy 28% badanych, podczas gdy na wsi jedynie 6%. Wśród wielu młodych panuje przekonanie, że nie ma sensu płacić innym, skoro można pieniądze odłożyć i nadal mieszkać z rodziną. Polscy młodzi nie mają potrzeby usamodzielnienia się za wszelką cenę. Często wolą poczekać.
Badanie „Finansowy portret młodych” zostało zrealizowane przez instytut badawczy Millward Brown na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Zrealizowano je na reprezentatywnej dla całej populacji grupie Polaków od 18. do 35. roku życia.