Informacje prasowe
Środa, 25 maja 2011 r.
Wzrasta liczba zadłużonych biur podróży
Liczba zadłużonych biur podróży i agencji turystycznych notowanych w Krajowym Rejestrze Długów wzrosła w ciągu niespełna 2 lat o 80 procent. Wzrosło też ich łączne zadłużenie z 1,34 mln zł do 2,17 mln zł.
Trend jest niepokojący, zwłaszcza że generalnie liczba zadłużonych firm z innych branż maleje. W tym samym okresie zmniejszyła się z blisko 400 tys. do 332 tys. W branży turystycznej dominują w gronie dłużników średniej wielkości biura oraz agencje turystyczne pośredniczące w sprzedaży wczasów i wycieczek. O kiepskiej kondycji finansowej tych ostatnich świadczą też dane mówiące o tym, że w I kwartale tego roku zarejestrowano 168 nowych agencji, a 186 wyrejestrowano.
- Mamy kolejny niekorzystny rok dla tej branży i to widać w jej wynikach finansowych. W ubiegłym roku firmy turystyczne poniosły straty z powodu wybuchu wulkanu na Islandii, kłopotów gospodarczych w Hiszpanii i Grecji oraz powodzi w Polsce. W tym roku niepokoje w Afryce Północnej mogą zmniejszyć ich przychody nawet o 1 mld zł, no i znowu wybuchł wulkan na Islandii – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Długi, jakie mają biura podróży i agencje turystyczne, to najczęściej niezapłacone faktury za materiały reklamowe, transport czy noclegi. Ale najbardziej niepokojące jest, gdy biuro ma długi w towarzystwie ubezpieczeniowym z tytułu wykupionego obowiązkowego ubezpieczenia, z którego wypłacane jest odszkodowanie dla klientów w przypadku jego bankructwa.
- Mamy świadomość, że biura, które oferują wycieczki zagraniczne, najczęściej tam mają długi. Ale ich siedziby są Polsce, tu zamawiają materiały reklamowe, tu płacą za ubezpieczenie. Jeśli nie płacą w kraju, to mają też zapewne kłopoty z płatnościami zagranicą. Warto zatem sprawdzić, czy nie widnieją w Krajowym Rejestrze Długów, zanim kupi się w którymś wycieczkę, czy wczasy – podkreśla Adam Łącki.
- Mamy kolejny niekorzystny rok dla tej branży i to widać w jej wynikach finansowych. W ubiegłym roku firmy turystyczne poniosły straty z powodu wybuchu wulkanu na Islandii, kłopotów gospodarczych w Hiszpanii i Grecji oraz powodzi w Polsce. W tym roku niepokoje w Afryce Północnej mogą zmniejszyć ich przychody nawet o 1 mld zł, no i znowu wybuchł wulkan na Islandii – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Długi, jakie mają biura podróży i agencje turystyczne, to najczęściej niezapłacone faktury za materiały reklamowe, transport czy noclegi. Ale najbardziej niepokojące jest, gdy biuro ma długi w towarzystwie ubezpieczeniowym z tytułu wykupionego obowiązkowego ubezpieczenia, z którego wypłacane jest odszkodowanie dla klientów w przypadku jego bankructwa.
- Mamy świadomość, że biura, które oferują wycieczki zagraniczne, najczęściej tam mają długi. Ale ich siedziby są Polsce, tu zamawiają materiały reklamowe, tu płacą za ubezpieczenie. Jeśli nie płacą w kraju, to mają też zapewne kłopoty z płatnościami zagranicą. Warto zatem sprawdzić, czy nie widnieją w Krajowym Rejestrze Długów, zanim kupi się w którymś wycieczkę, czy wczasy – podkreśla Adam Łącki.