INFOLINIA: 71 74 74 700
czynna pon.-pt. 7:30–18:00
(Infolinia ogólna Kampanii KRD)

Skontaktuj się z nami

Informacje prasowe

decorative image
Czwartek, 16 września 2010 r.
Kowalski odzyskał pieniądze
Dane 3984 dłużników winnych łącznie 69,57 mln zł dopisały osoby fizyczne do Krajowego Rejestru Długów przez pierwsze 3 miesiące obowiązywania nowej ustawy, która pozwala na upublicznianie informacji o dłużnikach także konsumentom. 427 dłużników poczuło już skruchę i oddało swoim wierzycielom łącznie 8,4 mln zł. Rekordzista zwrócił pieniądze już po 3 dniach.
Do 14 czerwca prawo do upubliczniania danych swoich dłużników mieli tylko przedsiębiorcy. Nowa ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, która tego dnia weszła w życie, umożliwia to także konsumentom. Do połowy września z nowego prawa skorzystało już prawie 4 tysiące osób. 10,7% z nich odzyskało pieniądze. Średni czas oczekiwania na zapłatę wyniósł 12 dni.

- Te 4 tysiące wpisów i blisko 11-procentowa skuteczność to bardzo dobry wynik, zważywszy że mieliśmy okres wakacji, kiedy myśli się przede wszystkim o urlopie, a nie dochodzeniu swoich roszczeń. Poza tym nowe przepisy nie są jeszcze wystarczająco szeroko znane, na to potrzeba więcej czasu – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

Skuteczność wpisu w Krajowym Rejestrze Długów będzie jeszcze większa, głównie ze względu na Rekomendację T wydaną przez Komisję Nadzoru Finansowego. Nakazuje ona bankom bardzo skrupulatne prześwietlanie wiarygodności płatniczej kredytobiorców.

- Wpis w Krajowym Rejestrze Długów może skutecznie zamknąć dłużnikowi drogę do kredytu – podkreśla Adam Łącki.

Wyrok to nie problem
74% dłużników dopisanych przez osoby fizyczne to inni konsumenci, a 24% to firmy. 12% to wpisy dokonane przez pracowników, którym nie wypłacono pensji, 16% to długi alimentacyjne. Reszta to sprawy o zapłatę.

Konsumenci, aby umieścić dłużnika w Krajowym Rejestrze Długów muszą mieć wyrok sądu z klauzulą wykonalności, potwierdzający ich roszczenie. To bardziej rygorystyczne rozwiązanie, niż w przypadku firm, którym na dokonanie wpisu wystarcza niezapłacona faktura lub rachunek. Przed dopisaniem dłużnika trzeba mu jeszcze wysłać wezwanie do zapłaty z ostrzeżeniem, że jeśli w ciągu 14 dni nie ureguluje długu, to jego dane trafią do KRD.

Wbrew powszechnemu mniemaniu uzyskanie wyroku sądowego wielokrotnie nie jest trudne. W przypadku długów alimentacyjnych wystarcza wyrok sądu zasądzający alimenty, konieczne jest tylko poproszenie sądu o nadanie mu klauzuli wykonalności. Także sądy pracy sprawy pracownicze o zapłatę rozpatrują bardzo szybko. W sporach o zapłatę, jeśli tylko wierzyciel posiada dokumenty potwierdzające jego roszczenia (np. umowę pożyczki), może wystąpić do sądu o wydanie wyroku w trybie nakazowym (bez przesłuchania stron). Taka procedura jest znacznie szybsza i niedroga.

- Do obsługi osób fizycznych uruchomiliśmy specjalny Serwis Ochrony Konsumenta dostępny ze strony www.krd.pl. Wystarczy wypełnić formularz rejestracyjny i dosłać skan dowodu tożsamości, aby uzyskać dostęp do bazy danych Krajowego Rejestru Długów. Później już można w dowolnym momencie i z dowolnego komputera z dostępem do Internetu umieszczać dane dłużników w rejestrze, jak i sprawdzać, czy nie widnieje w nim firma, z której usług chcemy skorzystać – wyjaśnia Bartosz Jugo, kierownik Serwisu Ochrony Konsumenta.

Chętnie pożyczamy, niechętnie oddajemy, z trudem domagamy się swoich pieniędzy
4 miliony dorosłych Polaków mają dłużników, którzy nie uregulowali należności w terminie – wynika z badania, które TNS OBOP zrealizował dla KRD. W większości przypadków chodzi o udzielone pożyczki, a w dalszej kolejności – o niewypłacone wynagrodzenie.

Niestety, gdy nie możemy doczekać się zwrotu pożyczki, cechuje nas bierność. Rezultaty innego badania zrealizowanego na zlecenie KRD, tym razem przez IMAS International, wskazują, że aż 33% Polaków nie podjęłoby w takiej sytuacji żadnych kroków.

Co ciekawe, te okoliczności nie zniechęcają nas do pożyczania innym – w badaniu IMAS International tylko 5% ankietowanych zadeklarowało, że nigdy nikomu nie pożyczyło pieniędzy. Co ciekawe, co czwarty z nas zrobił to 11 lub więcej razy! Aż 1/3 pożyczek była związana z bieżącymi potrzebami i wydatkami pożyczkobiorców, a więc przeznaczona „na życie”.

Za pracę należy się płaca, za brak pensji – wpis do KRD
Podobnie rzecz ma się z niewypłaconymi wynagrodzeniami. Spowolnienie gospodarcze doskonale widać w statystykach Państwowej Inspekcji Pracy. W latach 2006-2007 widać tendencję spadkową kwot, których wypłatę nakazali inspektorzy PIP (odpowiednio 131,8 i 83 mln zł), natomiast W ostatnich dwóch latach nastąpił wzrost kwot, których wypłatę nakazali inspektorzy PIP z 91,3 mln zł w 2008 r. do 142 mln zł w 2009 r.