INFOLINIA: 71 74 74 700
czynna pon.-pt. 7:30–18:00
(Infolinia ogólna Kampanii KRD)

Skontaktuj się z nami

Informacje prasowe

decorative image
Poniedziałek, 15 lutego 2021 r.
Kurierzy wpakowani w długi przez swoich kontrahentów
Pandemia przyniosła boom na usługi kurierskie. Duże zapotrzebowanie i liczba zleceń nie oznaczają jednak, że branża nie musi martwić się o finanse. Jak wskazuje Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej, kurierzy są winni wierzycielom prawie 30 mln zł, ale aż 23,2 mln zł to długi innych firm, które te zalegają firmom kurierskim.
W 2020 r. branża kurierska nie mogła narzekać na brak pracy. Zamówienia elektroniczne stały się jedną z najpopularniejszych form zakupów w Polsce. Według raportu KPMG, 34 proc. rodaków kupiło w pandemii przez Internet produkty, których wcześniej nie kupowało online. Jednak wzrost popytu ze strony klientów indywidualnych szedł w parze ze zmniejszoną aktywnością klientów biznesowych oraz pogorszeniem ich dyscypliny płatniczej. Problemy wielu branż związane z koniecznością ograniczenia lub nawet wstrzymania działalności odcisnęły piętno na dostawcach przesyłek. W efekcie, choć zadłużenie kurierów nieznacznie spadło, to wzrosła kwota należności, jaką są im winni kontrahenci i klienci biznesowi.

Firmy-kurierskie.jpg

Niedostarczone płatności
W Krajowym Rejestrze Długów widnieje 921 firm kurierskich, a kwota ich zaległości sięga ponad 29,8 mln zł. Średnio dłużnik z tej branży ma obecnie do oddania prawie 32,4 tys. zł. Najbardziej zadłużone są jednoosobowe działalności gospodarcze. Mają w sumie 25,5 mln zł długów.

Najwięcej niespłaconych zobowiązań należy do firm z Mazowsza (6,4 mln zł). Następne w kolejce są podmioty z województwa wielkopolskiego (4,6 mln zł), śląskiego (3,3 mln zł) i łódzkiego (3,1 mln zł).

W największym stopniu kurierzy zadłużeni są w bankach. Mają im do oddania 11,7 mln zł - blisko 40 proc. kwoty całego długu. Na spłacenie 5,6 mln zł czekają także firmy zarządzające wierzytelnościami, zaś 2,6 mln zł do odzyskania mają firmy leasingowe.

Rekordzistą w kwestii zadłużenia w branży jest stołeczna jednoosobowa działalność gospodarcza, która do uregulowania ma prawie 1,2 mln zł, wobec banku, firmy telekomunikacyjnej i towarzystwa ubezpieczeniowego.

Branża ma problemy finansowe głównie przez to, że zleceniodawcy nie regulują wobec niej swoich zobowiązań. Zdecydowaną większość wszystkich długów, bo 78 proc., firmy kurierskie mogłyby spłacić, gdyby tylko odzyskały pieniądze od swoich kontrahentów. To ponad 23,2 mln zł. Niestety sytuację finansową części ich kontrahentów zmieniła pandemia i to nie zawsze na lepsze. Widać to we wzroście kwoty nieuregulowanych płatności za usługi kurierskie, która przez ostatni rok wzrosła o 11 proc.

Adam Łącki
prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej


W oczekiwaniu na zapłatę
Największym dłużnikiem kurierów jest branża handlowa, która zalega na kwotę 9,2 mln zł – to prawie 40 proc. wszystkich nieuregulowanych płatności. Ponad 2,2 mln zł do oddania kurierom ma sektor przetwórstwa przemysłowego, a 2,1 mln firmy z branży logistycznej.

Przez to, że kontrahenci nie płacą kurierom, oni sami mają problem z regulowaniem własnych zobowiązań. Jak wskazują eksperci, zatorom finansowym w branży można jednak zapobiegać:

25 proc. naszych klientów faktoringowych stanowią firmy z branży transportowej. To głównie podwykonawcy, którzy działają na zlecenie innych. Wśród nich są też kurierzy. Sami płacą nam w terminie. Bez wątpienia jest to między innymi zasługa faktoringu, który poprawia płynność finansową firm, jak również monitoruje i dyscyplinuje kontrahentów, którzy mają tendencję do opóźniania płatności. Gdyby każda wystawiona przez kuriera faktura była natychmiast sfinansowana przez faktora, udałoby się znacznie zmniejszyć zatory finansowe w tej branży, a w efekcie liczbę przeterminowanych należności w portfelach kurierów.

Dariusz Szkaradek
prezes Zarządu firmy faktoringowej NFG


Pandemia jeszcze trwa i nikt nie wie, jakie zmiany może przynieść. Kondycja firm kurierskich z jednej strony zależeć będzie od tego, czy będą sięgać po rozwiązania dostępne na rynku wspierające płynność finansową, z drugiej – od stanu całej gospodarki. Problemy jednych branż nie pozostają bowiem bez wpływu na sytuację pozostałych.