INFOLINIA: 71 74 74 700
czynna pon.-pt. 7:30–18:00
(Infolinia ogólna Kampanii KRD)

Skontaktuj się z nami

Informacje prasowe

decorative image
Czwartek, 21 czerwca 2018 r.
Firmy słono płacą za przeterminowane faktury
Przeterminowane faktury kosztują przedsiębiorców coraz więcej – takie wnioski przynosi najnowsze badanie „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, realizowane przez Krajowy Rejestr Długów oraz Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Na przeciwdziałanie opóźnieniom płatności i ich skutkom firmy wydają średnio już 7,3 proc. ogółu swoich kosztów. To znaczący wzrost, bo w poprzedniej edycji badania było to 6,1 proc.
Przeterminowane faktury kosztują przedsiębiorców coraz więcej – takie wnioski przynosi najnowsze badanie „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, realizowane przez Krajowy Rejestr Długów oraz Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Na przeciwdziałanie opóźnieniom płatności i ich skutkom firmy wydają średnio już 7,3 proc. ogółu swoich kosztów. To znaczący wzrost, bo w poprzedniej edycji badania było to 6,1 proc.

W I kwartale 2018 r. Indeks Należności Przedsiębiorstw (INP), obrazujący poziom zatorów płatniczych w polskich firmach, spadł do poziomu 89,9 punktu. Jest to najniższa wartość od połowy 2015 r., kiedy wskaźnik ten wynosił 89,1 punktu. A im niższa jego wartość, tym mniej terminowo firmy opłacają faktury. Na INP składa się kilka elementów, m.in. odsetek niespłaconych w terminie należności, koszty ponoszone przez przedsiębiorców w związku z opóźnieniami w płatnościach oraz przeciętny okres oczekiwania na zapłatę. W ciągu 9 lat badania prowadzonego przez KRD i KPF najwyższą wartość INP osiągnął w IV kwartale 2017 r., kiedy wynosił 92,1 punktu.

Spośród analizowanych branż na uwagę zasługuje dobra sytuacja z płatnościami w handlu. Mimo ogólnego wyraźnego pogorszenia wskaźnik INP w tej branży wzrósł i w najnowszym badaniu osiągnął poziom prawie 93 punktów. Najgorzej wypadła branża budowlana, w której wskaźnik ten wyniósł 83,4 punktu.

Najkrócej czeka północ, najdłużej wschód

W pierwszych trzech miesiącach 2018 r. odsetek przeterminowanych należności w portfelu polskich przedsiębiorstw zwiększył się w stosunku do IV kwartału 2017 r. o 0,4 punktu procentowego i wyniósł 22,7 proc. To oznacza, że na każde 1000 zł na wystawionej fakturze do statystycznego przedsiębiorcy nie trafia aż 227 złotych. Jest to najwyższy wynik od dwóch lat.

Najkrócej na uregulowanie należności czekają przedsiębiorstwa duże (2 miesiące i 6 dni). Natomiast najdłużej (4 miesiące) firmy małe, a nieco krócej mikro (3 miesiące i 23 dni) oraz średnie (3 miesiące i 16 dni).

Najszybciej zapłatę za faktury dostają firmy z regionu północnego (woj. pomorskie, kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie) – po 2 miesiącach i 20 dniach. To jedyny region Polski, w którym skrócił się czas oczekiwania na przelew od klienta. Najpóźniej należności odzyskują przedsiębiorstwa z regionu wschodniego (woj. lubelskie, podkarpackie, świętokrzyskie, podlaskie), tj. po 4 miesiącach i 23 dniach.

Polska gospodarka osiągnęła poziom, w którym firmy nie myślą już jak przetrwać, lecz jak efektywnie się rozwijać. Długo na to czekaliśmy, więc tym bardziej nie zmarnujmy tej szansy. Duży popyt może uśpić czujność przedsiębiorców, którzy korzystając z dobrej passy nie zawahają się wchodzić w ryzykowne relacje biznesowe. Pamiętajmy, że brak zapłaty za jedną fakturę, ale na dużą kwotę, może spowodować zator płatniczy, który przysporzy firmie takich problemów jak kilkadziesiąt mniejszych faktur. Dlatego trzeba interweniować u kontrahenta natychmiast, gdy na firmowe konto nie wpływa płatność.

Mirosław Sędłak
zarządzający programem Rzetelna Firma

Długi kosztują coraz więcej

Przedsiębiorcy muszą przeznaczać coraz więcej środków na przeciwdziałanie zatorom płatniczym i pokrycie skutków niepłacenia lub płacenia z opóźnieniem za sprzedane towary i usługi. Obecnie trafia  na ten cel 7,3 proc. kosztów ich działalności. Najwięcej kosztuje to firmy mikro – 8,9 proc. ogólnych wydatków.

W rezultacie przedsiębiorstwa zmagają się z licznymi barierami utrudniającymi im rozwój biznesu. Ponad połowa (55,7 proc.) nie może terminowo regulować swoich zobowiązań (w IV kwartale ub. r. było to 54,9 proc.). Wpływa to negatywnie na wizerunek firm i powoduje, że kontrahenci narzucają im gorsze warunki finansowe współpracy. Druga kwestia to ograniczanie inwestycji – jest do tego zmuszonych 28,9 proc. firm (28,5 proc. w IV kwartale ub.r.). Z kolei 10,4 proc. redukuje zatrudnienie lub zmniejsza pracownikom wynagrodzenie (wcześniej było to  8,3 proc.). Problem ten wrócił na trzecie miejsce w rankingu barier rozwoju, co jest zaskakujące biorąc pod uwagę bardzo dobrą sytuację na rynku pracy.

Mirosław Sędłak
Stanowisko

Pesymizm w polskich firmach teraz, optymizm na przyszłość

Najnowsze wyniki badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” pokazują, że nieznacznie, bo o 0,1 punktu procentowego, zmniejszył się udział przedsiębiorstw, w których bieżąca sytuacja finansowa poprawiła się w I kwartale br. Wskazuje tak 29,9 proc. firm. Jednocześnie wzrósł udział przedsiębiorstw, dla których pierwsze trzy miesiące tego roku nie były udane finansowo. Takich firm jest obecnie 14,1 proc. (zmiana z 12,9 proc).

Jeśli chodzi zaś o prognozy, to wzrósł udział przedsiębiorstw, które swoją przyszłość widzą w jasnych barwach. Optymistycznie do tego, jakie będzie ich położenie finansowe w II kwartale, podchodzi 49,9 proc. firm (wzrost o 10,1 punktu procentowego). Te korzystne prognozy wzmacniane są przez spadek (o 6,1 pp.) udziału firm, które pesymistycznie oceniają zmiany, jakie zajdą w ich sytuacji finansowej w II kwartale br. – do zaledwie 3,8 proc.

To naturalne, że w okresie wzrostu gospodarczego firmy siłą rozpędu patrzą w przyszłość przez różowe okulary. Stąd ich optymistyczne prognozy. Jednak trzeba na to nałożyć filtr w postaci twardych danych z polskiej gospodarki. Płyną z niej jasne impulsy świadczące o wyczerpywaniu się potencjały wzrostowego. Znaczne wydłużenie czasu oczekiwania na pieniądze i wyraźny spadek Indeksu Należności Przedsiębiorstw, który często ma charakter wyprzedzający w stosunku do dynamiki PKB, sugerują, że w najbliższych miesiącach zjawisko zatorów płatniczych może przybierać na sile. Choć wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale tego roku wyniósł 5 procent i zbudował bardzo korzystne warunki dla rozwoju przedsiębiorstw, to wyniki badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” sygnalizują, że w najbliższych kwartałach można spodziewać się wyhamowania rozpędzonej machiny, jaką jest obecnie nasza gospodarka. Bardzo wzrośnie wówczas rola terminowych rozliczeń między firmami. Dla wielu z nich przeciągający się brak płatności za sprzedane towary czy usługi może oznaczać poważne problemy finansowe.

Mirosław Sędłak
Stanowisko